Zgodnie z przewidywaniami Bank Anglii obniżył stopy procentowe i poszerzył program skupu aktywów z rynku. Szef BoE wykluczył jednak wprowadzenie ujemnych stóp. Unii potrzebna jest nowa myśl przewodnia, która weźmie pod uwagę negatywne strony globalizacji.

BoE TNIE STOPY I ROZSZERZA PROGRAM LUZOWANIA ILOŚCIOWEGO

Brytyjski bank centralny zgodnie z oczekiwaniami obniżył w czwartek główną stopę procentową o 25 pkt. bazowych. Była to pierwsza obniżka stóp procentowych w Wielkiej Brytanii od 7 lat.

Benchmarkowa stopa procentowa repo wynosi po obniżce 0,25 proc. Na poziomie 0,50 proc. była od maja 2009 r.

BoE zdecydował się również na wprowadzenie skupu aktywów z rynku. Bank centralny zamierza skupić w ciągu kolejnych sześciu miesięcy obligacje skarbowe warte 60 mld funtów oraz obligacje korporacyjne warte 10 mld funtów.

Tym samym bank podwyższył target zakupu aktywów rządowych - do 435 mld funtów z 375 mld funtów.

BoE NIE ZETNIE STÓP PONIŻEJ ZERA

Bank Anglii (BoE) zrobi „wszystko co konieczne”, by utrzymać stabilność monetarną i finansową Wlk. Brytanii, ale wyklucza wprowadzenie ujemnych stóp procentowych - powiedział na konferencji prasowej Mark Carney, szef BoE.

„Komitet Polityki Monetarnej uważa, że efektywna stopa procentowa musi być powyżej zera, blisko zera, ale na plusie” – stwierdził.

Jego zdaniem nie ma takiego scenariusza, w którym można by rozważać wprowadzenie ujemnych stóp.

BoE nie wykluczył jednak dalszej obniżki głównej stopy.

„Jeżeli spływające dane gospodarcze będą zgodne z przewidywaniami z sierpniowego raportu o inflacji, to oczekuje się, że większość członków MPC będzie wspierać dalsze cięcie stóp do najniższego efektywnego poziomu na dalszych tegorocznych posiedzeniach” – napisano w komunikacie po czwartkowym posiedzeniu.

W opublikowanym osobno w czwartek raporcie o inflacji BoE zakłada, że wzrost PKB Wlk. Brytanii w 2017 r. wyniesie 0,8 proc. Tymczasem majowe prognozy BoE zakładały dynamikę na poziomie 2,3 proc. W 2018 r. brytyjska gospodarka ma wzrosnąć o 1,8 proc., wcześniej zakładano zaś wzrost o 2,3 proc. Zgodnie z najnowszymi szacunkami bezrobocie może wzrosnąć do 5,4 proc. w 2017 r. oraz do 5,6 proc. rok później. W maju BoE szacował, że w obu latach stopa bezrobocia wyniesie 4,9 proc. Z kolei w 2019 r. bezrobocie ma wynieść 5,3 proc.

Szef BoE uważa, że stymulacja gospodarki jest w obecnej sytuacji pożądana, gdyż ryzyka związane z Brexitem znajdują swoje odzwierciedlenie w wielu różnych wskaźnikach koniunktury.

„Podjęliśmy działania, ponieważ perspektywy gospodarcze znacząco się zmieniły. Wszystkie wskaźniki koniunktury mocno spadły, w wielu przypadkach do poziomów ostatnio widzianych w trakcie światowego kryzysu finansowego, a w kilku do najniższych w historii” – powiedział.

BoE PODJĄŁ DOBRĄ DECYZJĘ – NIESR

„Decyzja BoE jest mile widziana” – powiedział Jack Meanning z brytyjskiego National Institute of Economic and Social Research, cytowany w czwartkowej nocie.

“Nasza analiza wskazuje, że obniżka stóp wzmocni wzrost gospodarczy o 0,5 proc. w ciągu najbliższych dwóch lat. Mimo to, nie wiadomo do końca jak będą przebiegać procesy transmisji monetarnej do realnej gospodarki” – dodał.

Zdaniem Meanninga gdyby nie doszło do obniżki stóp procentowych, to gospodarka brytyjska w następnych 18 miesiącach znalazłaby się w stanie technicznej recesji.

ZNACZNE SPOWOLNIENIE W GOSPODARCE BRYTYJSKIEJ – NIESR

Dynamika PKB Wlk. Brytanii zwolni do 1,7 proc. w 2016 r., a w 2017 r. wyniesie 1,0 proc. – napisali w raporcie z 3 sierpnia ekonomiści NIESR.

W ich ocenie bezrobocie w UK wzrośnie do 5,2 proc. na koniec 2016 r. i osiągnie maksymalną wartość 5,75 proc. w połowie 2017 r.

EUROPEAN COUNCIL ON FOREIGN RELATIONS, Europa widziana z zewnątrz – spojrzenie z Wlk. Brytanii, Mark Leonard, 4.08.16

„Brexit nie był osobliwym przejawem anglosaskiego poczucia wyjątkowości. Był raczej symptomem i katalizatorem trendów, które coraz bardziej są obecne we wszystkich państwach członkowskich (…)

Analiza rezultatów referendum wskazuje, że do Brexitu doprowadziło wiele czynników: niepewność gospodarcza, obawa o kulturę, alienacja polityczna młodej części populacji. To wszystko prawda, lecz na samym dnie przyczyn leży coś więcej – Unia nie ma sprecyzowanej wizji, do czego w ogóle ma służyć (…)

Jednym z największych osiągnięć opowiadających się za Brexitem było zwycięstwo bez uprzedniego zaprezentowania spójnego planu przyszłości Wlk. Brytanii poza UE. Na stole było wiele konkurencyjnych i wzajemnie się wykluczających wizji. Ci, którzy poparli Brexit uczynili to z wielu różnych powodów (…) Większość z nich będzie zawiedziona, a część tego jeszcze nie wie. Ruchy antyeuropejskie w całej Europie zaczynają kopiować tę taktykę.(…)

Ruch na rzecz referendów o wystąpieniu z UE jest niepokojący. W całej Europie buntownicze partie chcą rozpisywać referenda i powtórzyć sukces zwolenników Brexitu – badanie ECFR wskazuje, że obecnie proponowane są 32 referenda w 18 krajach członkowskich. (…)

UE nie może przejść do porządku dziennego wobec tego co się dzieje. To jest moment na głęboką autorefleksję dla przyszłości całego projektu europejskiego. (…)

Intelektualiści i komentatorzy nie umieli wynaleźć na nowo takiej idei europejskiej, której by zaufali obywatele bez wyższego wykształcenia, nie należący do klasy kosmopolitów – to właśnie ta klasa najbardziej skorzystała na integracji europejskiej. Nową ideą przewodnią Unii powinno być minimalizowanie negatywnych efektów globalizacji. (…) Zbyt długo elity przedstawiały te efekty w wyłącznie pozytywnym świetle i ignorowały ich negatywną stronę”.