"Lokalnie patrząc, odbicie w otoczeniu pojawia się w ważnym dla GPW i WIG 20 punkcie. Wczorajszy spadek w Warszawie wywołany w równym stopniu presją z otoczenia co osłabieniem złotego, przełożył się nie tylko na mocną przecenę, ale również na naruszenie przez indeks psychologicznej bariery 1.800 pkt. Technicy mają więc powody uznawać, iż kolejne wsparcie zostało złamane lub przynajmniej naruszone – zamknięcie na poziomie 1.799,90 pkt. pozwala na spekulacje o naruszeniu – co samo w sobie jest ostrzeżeniem przed potencjalnym cofnięciem w rejon 1.657 pkt." - wskazał Stańczak.
"Wzrostowy poranek w otoczeniu wzmocniłby już wcześniej obserwowane apetyty byków na obronę wsparcia w rejonie 1.800 pkt. i wyczerpanie około 10-procentowej fali spadkowej z rejonu 2.000 pkt. Niestety noc nie przyniosła odreagowania spadków złotego, więc zadanie byków nie będzie łatwe" - dodał.
WIG 20 zniżkował przez cały czwartek, a pod koniec sesji zanotował mocniejszy spadek i przekroczył 1.800 pkt. Na zamknięciu indeks blue chipów spadł o 2,28 proc. do 1.799,90 pkt. WIG 20 zszedł do najniższego poziomu od 17 lutego.
Czwartkowa sesja na europejskich i na amerykańskich giełdach przynosi wyraźne spadki, co jest reakcją na publikację jastrzębich minutek Fed, z których wynika, że amerykański bank centralny przygotowuje się do podwyżki stóp procentowych. Najsilniejszy od końca marca w stosunku od euro jest dolar.
Indeks Dow Jones Industrial na koniec dnia stracił 0,52 proc., S&P 500 0,37 proc., Nasdaq Comp. 0,56 proc.
W Azji dominują dobre nastroje. Nikkei wzrósł o 0,54 proc., SCI rośnie o 0,4 proc., a HSI o 1,2 proc.
W piątek na rynek napłynie kilka danych makroekonomicznych.
O 10.00 poznamy stan rachunku obrotów bieżących w Unii Europejskiej. O 14.00 GUS poda dane dotyczące koniunktury w przemyśle, a NBP dane o płynnych aktywach i pasywach.
O 16.00 poznamy dane dotyczące sprzedaży domów na rynku wtórnym w USA.