Na rynku złotego w czwartek było spokojnie, kurs EUR/PLN utrzymywał się przez większość sesji w okolicach 4,40, a pod sam koniec znalazł się na poziomie 4,41 - poinformował analityk Domu Maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski.

O godz. 18.15 euro kosztowało 4,40 zł, dolar - 3,93 zł, frank szwajcarski - 3,97 zł, a funt - 5,74 zł.

"Widać, że pomimo bardzo silnych spadków na giełdzie w Warszawie PLN nie cieszył się specjalną uwagą inwestorów, podobnie jak pozostałe waluty z naszego regionu, które pozostawały względnie stabilne" - dodał Maliszewski.

Analityk zwrócił uwagę, że zapis rozmowy z ostatniego posiedzenia Fed wprowadził spore zamieszanie.

"Większość członków Federalnego Komitetu Otwartego Rynku, który decyduje o poziomie stóp procentowych w USA, była zdania, że w razie napływu pozytywnych informacji z gospodarki USA, podwyżki stóp procentowych w czerwcu mogą być potrzebne. Doprowadziło to do znaczącego umocnienia dolara, za którego płacimy obecnie blisko 3,94, co jest najwyższym poziomem od początku marca tego roku" - wskazał.

"Wiele zapowiada, że rajd dolara może być kontynuowany, co zwiększa prawdopodobieństwo realizacji naszych oczekiwań na dotarcie kursu do poziomu 4,00 na przestrzeni najbliższych tygodni" - dodał Maliszewski.

Jego zdaniem dane z polskiej gospodarki zaskoczyły pozytywnie inwestorów, co mogło - w jego ocenie - zmniejszyć presję na osłabienie naszej waluty.

"Produkcja przemysłowa zdecydowanie odbiła po słabszym marcu, rosnąc aż o 6 proc. r/r. Niepokojące jest jednak zdecydowane spowolnienie w branży budowlanej, które pokazuje, jak duży jest problem ze startem nowych inwestycji infrastrukturalnych z nowej perspektywy unijnej. Dobrze wyglądała sprzedaż detaliczna, która r/r wzrosła w kwietniu o 3,2 proc., a w maju najprawdopodobniej zanotuje jeszcze lepszy wynik dzięki startowi programu 500+" - dodał.

Analityk Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrad Ryczko ocenił, że rynek skupia się obecnie na kwestii ewentualnego Brexitu oraz potencjalnego ruchu ze strony FED - stąd największą zmienność notowań można było obserwować na USD oraz GBP.

"W przypadku rynku krajowego, pozostaje on pod negatywnym wpływem komentarzy i decyzji ze strony agencji ratingowych oraz niepewności związanej z ostatnimi informacjami z Komisji Europejskiej dotyczących Trybunału Konstytucyjnego. Dane dotyczące produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej za kwiecień nie wpłynęły one znacząco na rynek PLN" - dodał. (