O ile jeszcze w połowie ubiegłego tygodnia notowania żółtego kruszcu testowały techniczny opór w okolicach 1190 USD za uncję, to obecnie oscylują one w okolicach poziomu 1170 USD za uncję.
Potencjał wzrostowy złota jest w sporym stopniu ograniczany przez niskie ceny innych surowców. Wpływają one bowiem na oczekiwania dotyczące utrzymywania się inflacji na niskim poziomie jeszcze przez dłuższy czas. Takie uwarunkowania rynkowe nie sprzyjają natomiast wzrostom cen złota, ponieważ kruszec ten przez wielu inwestorów jest postrzegany jako zabezpieczenie przed inflacją. Nie bez znaczenia były kwestie techniczne - zbliżenie się notowań złota do poziomu 1190 USD za uncję oznaczało starcie się z ważnym poziomem oporu. Dotarcie do niego okazało się dla złota proste, natomiast z jego pokonaniem był już problem.
Obecnie inwestorzy na rynku złota skupiają się przede wszystkim na komunikatach dotyczących amerykańskiej Rezerwy Federalnej. W najbliższym czasie może się pojawić ich więcej, bowiem na przyszły tydzień zaplanowane jest posiedzenie Fed. Tradycyjnie spekulacje już teraz dotyczą głównie potencjalnego terminu podwyżki stóp procentowych w USA. Szefowa Fed Janet Yellen wciąż zapowiada podwyżkę stóp procentowych jeszcze w tym roku, jednak, jak podaje Bloomberg, jedynie jedna trzecia uczestników tego rynku wierzy w taki scenariusz.
W międzyczasie na rynku złota pojawiła się informacja o tym, że firma wydobywcza Sibanye Gold porozumiała się z większością związków zawodowych reprezentujących górników w kopalniach złota należących do spółki. Porozumienie to oddala wizję rozległych strajków, jednocześnie zaś wpływa negatywnie na ceny złota. W bieżącym tygodniu perspektywy dla tego rynku są więc spadkowe, jednak istnieje także szansa, że po ostatniej serii spadków notowania złota się ustabilizują.