Od początku tygodnia euro traci na wartości do koszyka walut, w tym także do złotego i dolara amerykańskiego. Dwa tygodnie temu EUR/PLN natrafił na opór w okolicach 4,10 i już nie przełamał tego poziomu w górę. Kolejnym ruchem był spadek w stronę 4,038 i powrót do 4,085.
- Oscylowanie kursu EUR/PLN w zakresie z ostatnich dni to najbardziej prawdopodobny, krótkoterminowy scenariusz. Niewykluczone jednak, że pułap 4,10 zostanie ponownie przetestowany przez inwestorów. W dłuższym terminie scenariuszem bazowym jest jednak dalsze umocnienie złotego i spadek EUR/PLN w stronę 4,0 i niżej. Taki ruch może nastąpić za sprawą kolejnej transzy skupu obligacji, którą Europejski Bank Centralny ma zamiar zrealizować jeszcze przed wakacjami. Płynność, jaka zostanie w ten sposób dostarczona na rynki, może wpłynąć zarówno na rynek walutowy, obligacji, jak i akcji - przewiduje Marcin Niedźwiecki, specjalista rynku CFD i Forex w City Index.
Kurs EUR/USD ostatnio reagował głównie na komentarze oficjeli EBC na temat skupu obligacji, co spowodowało korektę o przeszło 450 pipsów. Ruch zatrzymał się dopiero przy poziomie wsparcia, który na przełomie marca i kwietnia pełniło rolę oporu.
- W mojej ocenie, analiza techniczna daje dość silny sygnał sprzedaży, jednak niewykluczone, że korekta kursu EUR/USD wynieść go nawet na poziomy 1,25 - 1,3. Należy pamiętać również, że para EUR/USD po silniejszym impulsie w górę lub dół przez pewien czas ulega konsolidacji zanim nastąpi jednoznaczne odwrócenie trendu - dodaje Niedźwiecki.
Wczorajszy protokół z posiedzenia Rezerwy Federalnej USA nie wniósł nic, co mogłoby zmienić układ sił na rynku walutowym. Inwestorzy zwrócili jednak uwagę na fakt, że członkowie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku nie wykluczyli możliwości szybszego podnoszenia stóp procentowych. Patrząc na kondycję gospodarki USA przez pryzmat danych makroekonomicznych, szanse na pierwszą podwyżkę kosztu pieniądza za oceanem szacowane są na wrzesień-październik.
W końcówce tygodnia inwestorów walutowych czeka kilka ważnych wydarzeń. Na szczególną uwagę zasługuje seria danych PMI obrazujących koniunkturę w Eurolandzie, indeks Filadelfia Fed oraz jutrzejsze dane o inflacji z USA. Oprócz odczytów wskaźników, rynki będą śledzić także komentarze szefów dwóch najważniejszych graczy na arenie polityki pieniężnej - Mario Draghiego i Janet Yellen.