Wczorajszy handel potwierdził, iż obecnie nie ma co liczyć na mocniejsze umocnienie polskiej waluty. Chwilowy „szok rynkowy” po słowach szefa FED doprowadził do skokowego umocnienia złotego, jednak kolejne godziny przyniosły realizację zysków z tego ruchu w konsekwencji przesuwając kurs powyżej 3,2915 USD/PLN. Perspektywa ograniczenia programu QE przez FED w przyszłości w dalszym ciągu ciąży emerging markets. Dodatkowo w kraju zapowiedziana została nowelizacja budżetu na sierpień, a GUS podał, że wzrost PKB w II kw. mógł być niższy niż 0,5%. Ww. czynniki wskazują, iż polska waluta najprawdopodobniej oscylować będzie blisko 4,30 EUR/PLN przy niskim poziomie zainteresowania ze strony kapitału zagranicznego. Potencjalne próby umocnienia bazujące na ruchach na rynku bazowym traktowane będą jako okazja do zajęcia krótkich pozycji. Warto jednak wspomnieć, iż zbyt dynamiczne osłabienie stabilizowane będzie przez działania instytucji centralnych (NBP oraz BGK).
W trakcie dzisiejszej sesji poznamy dane fundamentalne przygotowane przez NBP: bilans płatniczy za maj oraz podaż pieniądza w ujęciu M3 za czerwiec. Szczególnie pierwsza figura wydaje się niezwykle interesująca, gdzie rynek ciągle pamięta o zaskakująco dobrym kwietniowym wskazaniu w zakresie obrotów bieżących.
Z rynkowego punktu widzenia w przypadku kwotowań USD/PLN znaczącym zakresem pozostają okolice 3,2915 PLN. Jeżeli świeca tygodniowa zamknęłaby się poniżej tego zakresu zakładać można kontynuację ruchu w kierunku 3,2340 PLN. Bardziej prawdopodobnym wydaje się obecnie stabilizacja na aktualnych poziomach w zakresie 3,2915-3,3230 PLN. W przypadku EUR/PLN rynek kontynuuje konsolidację powyżej wsparcia na 4,28-4,30 EUR/PLN.