„Dane GUS dotyczące wzrostu PKB w kraju w trzecim kwartale br. potwierdziły nasze szacunki. Niewyrównany sezonowo PKB zwiększył się w III kw. o 3,7 proc. r/r, po wzroście o 3,3 proc. w II kw. – to najlepszy odczyt od trzech lat. Po skorygowaniu szeregu reprezentującego zmiany PKB o wpływ czynników sezonowych kwartalne tempo wzrostu wyniosło 0,8 proc., czyli tyle samo, co w II kwartale i niemal trzykrotnie więcej niż średnia dla całej Unii Europejskiej (+0,3 proc. kw./kw.). W takim ujęciu wyprzedzają nas jedynie Szwecja i Cypr. Skumulowany wzrost gospodarczy w Polsce od IV kw. 2019 r. wyniósł 16,9 proc. i pozostaje jednym z najwyższych w UE. Strukturę zmian PKB GUS opublikuje dopiero z początkiem grudnia” – napisał w opublikowanym w środę komentarzu główny ekonomista PZU Dawid Pachucki.
Polska jednym z liderów wzrostu w UE. Nowe prognozy robią wrażenie
W jego ocenie główną siłą napędową gospodarki pozostaje konsumpcja gospodarstw domowych. Dodał, że oczekuje powrotu do wzrostu nakładów brutto na środki trwałe, na co wskazuje wyraźne przyspieszenie produkcji przemysłowej, zwłaszcza w segmencie dóbr inwestycyjnych.
„Relatywnie dobra kondycja polskiej gospodarki została potwierdzona w najnowszych prognozach Komisji Europejskiej. Zgodnie z jesiennymi szacunkami opublikowanymi 17 listopada średnioroczny wzrost PKB w Polsce w tym roku ma wynieść 3,2 proc., a w przyszłym 3,5 proc. Wynik plasuje Polskę w gronie liderów wzrostu gospodarczego w UE: w tym roku szybszy rozwój odnotują jedynie Irlandia, Malta i Cypr, a rok później – już tylko Malta. Wśród dużych gospodarek UE Polska nie ma konkurencji. Dla porównania strefa euro ma rosnąć w tempie 1,3 proc. w 2025 r. i 1,2 proc. w 2026 r., a cała UE – po 1,4 proc. rocznie” – czytamy w komentarzu głównego ekonomisty PZU.
Stwierdził on, że dobrą kondycję polskiej gospodarki wspiera postępujący proces dezinflacji. Przypomniał, że w październiku ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 2,8 proc. r/r wobec 2,9 proc. z września. Dodał, że inflacja bazowa wyhamowała do 3 proc. r/r, co jest jej najniższym odczytem od listopada 2019 r.
„Stabilny trend spadku cen daje przestrzeń do luzowania polityki pieniężnej oraz wzrostu realnych bieżących dochodów z pracy gospodarstw domowych, pomimo wolniejszego ostatnio nominalnego wzrostu płac. Spodziewamy się kolejnych obniżek stóp procentowych, choć nie wykluczamy, że po listopadowym cięciu możliwa jest krótka pauza (kluczowy tutaj dla zbudowania większości w RPP wydaje się być wstępny odczyt CPU r/r za listopad, który poznamy w piątek)” – czytamy w komentarzu.
Jaka inflacja w kolejnych miesiącach?
Pachucki podtrzymał prognozę, że inflacja w kolejnych miesiącach utrzyma się w dopuszczalnym przedziale wahań celu inflacyjnego NBP, choć dodał, że w kolejnych miesiącach możliwe są przejściowe wzrosty wskaźnika wzrostu cen, m.in. ze względu na efekty bazy i zmiany cen regulowanych. Jego zdaniem wpływ zmian cen regulowanych na inflację może być czynnikiem niepewności, na którego wyjaśnienie RPP będzie chciała poczekać.
„Gdy ta niepewność zniknie, stopy procentowe w Polsce powinny dalej spadać, naszym zdaniem, nawet do 3,5 proc. w horyzoncie końca przyszłego roku” – napisał Pachucki. – „Łagodzenie polityki pieniężnej, obok konsumpcji i napływu środków unijnych do realnej gospodarki, będzie wspierać wzrost gospodarczy Polski w 2026 r. Do tego dołoży się też solidny punkt startowy w związku z dobrze zapowiadającym się, w świetle danych za październik, wynikiem PKB w kraju w czwartym kwartale br.” – napisał także. (PAP)