Kurs euro względem dolara odrabiał wczoraj straty ze środy dzięki wypowiedziom członka ECB, Asmussena, który podkreślał, że obniżka stóp ze strony ECB niewiele pomoże gospodarce. Kanclerz Merkel zasugerowała, że ECB powinien podnieść stopy ze względu na niemiecką gospodarkę, jednocześnie zapewniając dodatkową płynność dla pozostałych krajów w strefie euro.
„Dzisiejszy dzień upłynie pod znakiem oczekiwania na dane ze Stanów Zjednoczonych. Prawdopodobnie amerykańska gospodarka przyśpieszyła w I kwartale roku, ale wątpimy, aby dynamika wzrostu była tak silna jak oczekuje rynek. Rozczarowanie amerykańskim PKB może umocnić jena względem dolara i trochę pomóc wzrostom EURUSD. Jeśli amerykański PKB przekroczy oczekiwania to dolar będzie silnie zyskiwać na rynkach walutowych" – poinformował główny ekonomista DZ Banku Janusz Dancewicz.
Z kolei krajowi inwestorzy czekają na majową decyzję Rady Polityki Pieniężnej ws. stóp procentowych. Część rynku oczekuje dalszej obniżki o 25p.b., ale równie mocne są głosy przepowiadające pozostawienie przez Radę stóp na niezmienionym poziomie.
„Ze sprawozdania po kwietniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej wynika, że większość członków Rady uważa, że w najbliższych kwartałach inflacja pozostanie poniżej dolnego odchylenia od celu inflacyjnego (tj. 1.5%), a tempo wzrostu gospodarczego powinno przyśpieszać, chociaż pozostanie umiarkowane. Dyskutując na temat stóp, Rada wzięła pod uwagę niejednoznaczne sygnały dotyczące perspektyw poprawy koniunktury w kolejnych kwartałach" – ocenił Dancewicz.
W jego ocenie rozkład głosów przy obniżeniu stóp procentowych o 50 bps w marcu (za obniżką głosowali: Belka, Bratkowski, Chojna-Duch, Hauser oraz Zielińska-Głębocka) oraz ostrożne wypowiedzi prezesa Belki uprawdopodabnia pozostawienie stóp procentowych na niezmienionym poziomie w maju.
W piątek, ok. godz. 9:20 jedno euro kosztowało 4,1587 zł, a dolar 3,1918 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3030.