To zbyt mocny jen (obserwowane teraz osłabienie wiele w tym obrazie nie zmienia), który stanowi potężny problem dla eksporterów, którym dodatkowo kurczą się rynki zbytu w Europie i Chinach (dobrze to było widać po ostatnich danych nt. bilansu handlowego), ale też słaby popyt wewnętrzny.

Recepty na trwalsze osłabienie jena jednak nie ma, chyba, że uznamy, iż QE3 w wydaniu FED i OMT proponowane przez Europejski Bank Centralny będą w stanie wytłumić wszystkie potencjalne ogniska ryzyka dla rynków i globalnej gospodarki, co oczywiście byłoby dużą naiwnością. Oczywiście, przy spadku globalnego ryzyka, jak to ma miejsce na przestrzeni ostatnich dni, jen traci, ale to za chwilę może się zmienić.

Marek Rogalski