Na giełdzie metali w Szanghaju w środę miedź zdrożała o 0,9 proc.
W poniedziałek rzecznik prasowy związku zawodowego Union Number 1 w Escondida - Carlos Allendes poinformował, że pracownicy kopalni nie przystąpią do negocjacji z władzami BHP, jeśli te nie zgodzą się w 3 kluczowych punktach: wykorzystania kontraktu z 2013 r. jako punktu wyjściowego, niezwiększania czasu pracy, nieróżnicowania korzyści dla nowych i obecnych pracowników.
Pracownicy Escondida mają rozpocząć strajk w czwartek.
"Wygląda na to, że zbliżamy się do strajku w Escondida" - mówi Daniel Hynes, starszy strateg ds. rynku towarowego w ANZ w Sydney.
"Czy to przerodzi się w coś, co znacząco zakłóci dostawy miedzi, to inna sprawa" - dodaje.
Gdyby doszło do strajku w Escondida, z rynku zniknie tygodniowo 24.000 ton miedzi.
W Indonezji eksport miedzi z kopalni należącej do Freeport McMoRan Inc., w prowincji Papua, został zaś wstrzymany, bo firma negocjuje w władzami Indonezji warunki jej działania w tym kraju.
Analitycy Goldman Sachs Group Inc. prognozują wzrost notowań miedzi, bo ich zdaniem na rynkach pojawi się niedobór tego metalu ze względu na wysoki popyt w Chinach i możliwe zakłócenia produkcji miedzi w dwóch największych na świecie kopalniach metalu, w tym Escondida.
"Spodziewamy się, że w nadchodzących miesiącach na rynku miedzi pojawi się deficyt, co spowoduje wzrost cen" - piszą w nocie Max Layton i Jeff Currie, analitycy Goldman Sachs.
Goldman Sachs utrzymuje target cen miedzi w ciągu najbliższych 6 miesięcy na poziomie 6.200 USD za tonę, ale jak wskazują analitycy tego banku, jest potencjał do wzrostu.
Analitycy UBS wskazują z kolei, że w 2017 roku można spodziewać się większej liczby zakłóceń w dostawach miedzi niż w 2016, a średnia cena miedzi w tym roku może wynieść 6.600 USD za tonę.
W ciągu ostatniego roku ceny miedzi na LME wzrosły o ponad 25 proc.