Firmy z sektora finansowego będą mogły bez przeszkód żądać od kandydatów do pracy informacji o ich przeszłości kryminalnej. Wiele firm obchodzi te restrykcje, po prostu prosząc kandydatów do pracy, aby dobrowolnie przedstawili informację o niekaralności.
– Rzeczywiście pracujemy nad tym zagadnieniem – potwierdza DGP Paweł Nowak z Ministerstwa Rozwoju. Odrębny projekt ustawy, która umożliwi bankom i innym instytucjom finansowym podlegającym nadzorowi KNF żądanie od potencjalnych pracowników zaświadczenia o niekaralności, ma być gotowy jeszcze w pierwszym kwartale 2017 r.
Obecnie wymóg przedstawienia informacji z Krajowego Rejestru Karnego odnosi się tylko do wybranych zawodów (patrz infografika). Pozostali pracodawcy, którzy nie mogą się zwrócić bezpośrednio do KRK, formalnie mają prawo domagać się od osób starających się o zatrudnienie tylko danych wymienionych w art. 221 kodeksu pracy, takich jak wykształcenie i doświadczenie zawodowe. – Jest to zasadniczo zamknięty katalog. Obowiązek podania innych danych musi wynikać z przepisów – zaznacza mec. Monika Krzyszkowska-Dąbrowska, specjalistka od prawa pracy z kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak. Zakres informacji, jakie może pozyskać pracodawca, jest ograniczony ustawą o ochronie danych osobowych, zgodnie z którą ich przetwarzanie jest dopuszczalne m.in. jedynie wtedy, gdy jest to konieczne dla realizacji umowy.
Wiele firm obchodzi te restrykcje, po prostu prosząc kandydatów do pracy, aby dobrowolnie przedstawili informację o niekaralności.
– Zarówno GIODO, Państwowa Inspekcja Pracy, jak i sądy administracyjne wychodzą jednak z założenia, że pracownik w stosunku pracy jest stroną podporządkowaną, a zatem tak naprawdę wymusza się na nim te dane – tłumaczy mec. Alina Giżejowska, partner w kancelarii Sobczyk & Wspólnicy, specjalizującej się w prawie pracy. Zdaniem ekspertki obecna interpretacja idzie zbyt daleko i z pewnością nie powinna dotyczyć osób aplikujących o zatrudnienie.
Podobnie uważają przedsiębiorstwa z branży bankowej czy ubezpieczeniowej, które od dawna skarżyły się, że obowiązujące przepisy nie pozwalają im zweryfikować podczas rekrutacji, czy kandydatom do pracy można bezpiecznie powierzyć dane osobowe i finansowe klientów czy ich pieniądze. Jest to trudne do zaakceptowania zwłaszcza dla zagranicznych przedsiębiorstw prowadzących działalność w Polsce (np. poprzez podmioty świadczące usługi outsourcingowe). – W Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii zbieranie informacji o karalności kandydatów do pracy w instytucjach finansowych jest od dawna na porządku dziennym. Dlatego nie mogą zrozumieć, dlaczego w Polsce pracownika, który będzie mieć dostęp do wrażliwych informacji, nie można zapytać, czy w przeszłości był skazany za przestępstwo przeciwko dokumentom czy ujawnienie informacji poufnych – podkreśla mec. Giżejowska. – Z perspektywy podmiotów zagranicznych polskie przepisy prowadzą do tego, że dobro ich klientów zostaje wystawione na szwank – dodaje. Zastrzega jednak, że pracodawcy nie muszą mieć pełnej wiedzy o przeszłości kryminalnej kandydatów. Na przykład nie ma powodów, dla których osoba skazana za przestępstwo drogowe czy niepłacenie alimentów z powodu wyroku miałaby zostać pozbawiona szans na pracę analityka finansowego. Analogicznie nie byłoby rozsądne żądanie przedstawienia całej historii kryminalnej od kandydata starającego o zatrudnienie w banku na stanowisku technicznym.
Kto musi przedstawiać informację o niekaralności / Dziennik Gazeta Prawna
– Przepisy należy tak skonstruować, aby firma mogła wymagać od pracownika, który będzie mieć dostęp do danych wrażliwych, złożenia oświadczenia o tym, że nie był karany za przestępstwo przeciwko dokumentom czy w innych sprawach ważnych z punktu widzenia zajmowanego stanowiska – wyjaśnia mec. Giżejowska.
Początkowo problemom sygnalizowanym przez branżę finansową miały wyjść naprzeciw zmiany w kodeksie pracy zawarte w projekcie ustawy o poprawie otoczenia prawnego przedsiębiorców. Uprawniały one pracodawców podlegających nadzorowi KNF do żądania od osób ubiegających się u nich o zatrudnienie informacji o tym, czy były karane za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe. W toku konsultacji zmianom w kształcie zaproponowanym przez resort Mateusza Morawieckiego zdecydowanie sprzeciwili się m.in. GIODO, Państwowa Inspekcja Pracy i Ministerstwo Sprawiedliwości. Ostatecznie rozwiązania te wypadły więc z projektu, a ministerstwo zdecydowało, że przygotuje nowy, odpowiadający na uwagi krytyczne. – Wątpliwości, które wówczas powstały, pokazały, że problem jest bardzo złożony i wymaga rozstrzygnięcia takich kwestii, jak m.in. okres dostępności informacji o karalności dla pracodawcy czy to, jakich stanowisk ma dotyczyć regulacja – zauważa mec. Monika Krzyszkowska-Dąbrowska.
Krytycy pierwszego projektu resortu rozwoju podkreślali też, że kodeks pracy, jako uniwersalny akt prawny, nie powinien normować wyjątków odnoszących się tylko do określonych branż. Zamiast tego należy znowelizować przepisy, które regulują działalność podmiotów nadzorowanych przez KNF, czyli m.in. prawo bankowe czy ustawę o funkcjonowaniu banków spółdzielczych.