Planowana transakcja polegająca na odwróceniu ról najważniejszych firm w grupie PZU – wiodącym podmiotem ma stać się Bank Pekao, a Powszechny Zakład Ubezpieczeń będzie jego spółką zależną – ma pozwolić na uwolnienie nawet 20 mld zł kapitału. Według pierwszych deklaracji samych zaangażowanych w projekt instytucji, ale też ministrów finansów czy aktywów państwowych, taka kwota może się przełożyć nawet na 200 mld zł dodatkowej akcji kredytowej. Ale według Andrzeja Klesyka, prezesa PZU i jednego z pomysłodawców planowanych zmian w grupie, w grę wchodzi również inna opcja.

Pomysł na fundusz inwestycyjny: przyciąganie kapitału z zagranicy

Chodzi mi po głowie – dyskutuję na ten temat z właścicielem – stworzenie w Polsce dużego podmiotu zarządzającego aktywami, który by przyciągnął pieniądze spoza Polski na naprawdę duże inwestycje. Żaden bank nie sfinansuje nam elektrowni atomowej, żaden bank nie wejdzie na dużą skalę w finansowanie portu lotniczego ani kolei, która do tego portu ma dojeżdżać. Dlaczego? Bo mówimy o finansowaniu na co najmniej 15–20 lat. Natomiast różnego rodzaju fundusze infrastrukturalne spoza Polski mogłyby w takich transakcjach uczestniczyć – mówi w rozmowie z DGP Klesyk.

Sam koszt budowy pierwszej elektrowni atomowej jest szacowany na ok. 190 mld zł. Dzięki przyjętej na początku roku specjalnej ustawie do 2030 r. odpowiedzialna za projekt spółka ma otrzymać z budżetu 60 mld zł. Program inwestycyjny CPK do 2032 r. to ok. 130 mld zł.

PZU może stworzyć fundusz infrastrukturalny zarządzający dziesiątkami miliardów

Z wypowiedzi szefa PZU wynika, że do uruchomienia takiego wehikułu nie potrzeba by zaangażowania całości uwolnionego dzięki zamianie ról PZU i Pekao kwoty. Do tego, by docelowo powstał podmiot dysponujący kwotą rzędu 100 mld zł po naszej stronie, wystarczyłoby zaangażowanie na poziomie kilku miliardów. Według Klesyka kluczowe jest pozyskanie na wstępnym etapie odpowiednich partnerów. – Jakbyśmy stworzyli taki fundusz z dwoma podmiotami spoza Polski, które by gwarantowały do pewnego stopnia stabilność, to nawet jeśli każda ze stron wrzuca nie 10 mld zł, tylko 5 mld i to ma stanowić 15 proc. funduszu, to mówimy o możliwości szybkiego pozyskania 100 mld zł finansowania i to długoterminowego – opisuje prezes PZU.

Klesyk zaprzecza, że chodzi o stworzenie podmiotu podobnego do Funduszu Trójmorza – jednego z projektów z czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Polskim udziałowcem Funduszu Trójmorza jest Bank Gospodarstwa Krajowego.

– Nie myślę o projekcie regionalnym, a o funduszu, który mógłby przyciągnąć do Polski duże pieniądze z Bliskiego Wschodu, z Azji, np. z Singapuru, fundusze ze Skandynawii czy pieniądze z funduszy emerytalnych w Stanach Zjednoczonych, które szukają inwestycji i możliwości zainwestowania na 5–6 proc. na 20 lat do przodu, bo takie mają zobowiązania. Nie chodzi mi o to, żeby udawać, że kreujemy fundusz z własnych pieniędzy, tylko własne pieniądze użyć jako kapitał zalążkowy i ściągnąć 10 razy więcej finansowania spoza Polski – opisuje szef państwowego ubezpieczyciela.

Skąd uwolnienie kapitału PZU? Zgodnie z regułami unijnymi w sytuacji, w której ubezpieczyciel jest udziałowcem banku, wymogi kapitałowe są dużo wyższe niż wtedy, gdy to bank jest udziałowcem firmy ubezpieczeniowej. Dziś Skarb Państwa posiada 34 proc. akcji PZU. Ubezpieczyciel dysponuje z kolei 20 proc. akcji Banku Pekao i 32 proc. walorów Alior Banku. Niecałe 13 proc. akcji Pekao ma Państwowy Fundusz Rozwoju. Po planowanej transakcji Skarb Państwa wraz z PFR będą mieć poniżej 30 proc. akcji Banku Pekao, który stanie się równocześnie posiadaczem PZU.

Do realizacji transakcji zarządy PZU i Pekao skłania perspektywa zaostrzenia wymogów kapitałowych wobec ubezpieczycieli, które nastąpi z końcem 2026 r. Zmiany w grupie PZU według deklaracji mają być przeprowadzone do połowy przyszłego roku. Wymagać będą działań nie tylko po stronie obu spółek. Będą się wiązać również z koniecznością zmian w prawie. Do przeprowadzenia transakcji potrzebna będzie nowelizacja ustawy Prawo bankowe pozwalająca bankom na łączenie się z podmiotami nieposiadającymi licencji bankowej. W przepisach dotyczących asekuracji trzeba będzie dać możliwość dokonania podziału zakładu ubezpieczeń (dziś taką opcję mają banki) oraz ułatwienia w przeniesieniu agentów w związku z planowanym wydzieleniem działalności ubezpieczeniowej z dzisiejszego PZU.

ikona lupy />
Grupa PZU, działająca nie tylko w ubezpieczeniach, ale też m.in. w bankowości, dysponowała w końcu 2025 r. aktywami przekraczającymi 500 mld zł i 65 mld zł kapitałów. / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe