Analityk z DM BOŚ Konrad Ryczko wskazał, że trakcie środowego handlu obserwowaliśmy lekkie umocnienie polskiej waluty w ślad za nieznacznym odreagowaniem na większości zestawień powiązanych z rynkami wschodzącymi. Zauważył, że wzrosty o podobnej skali notował dziś m.in. rubel.
"Sama zmiana w przypadku zestawień nie przekraczała jednak 0,5 proc. Złoty najmocniej zyskiwał (0,45 proc.) wobec brytyjskiego funta, który kontynuował spadki na szerokim rynku po wczorajszych słabych danych makro. Warto ponadto wspomnieć o dalszych wzrostach rentowności krajowego długu, gdzie lokalne maksima wynoszą już 2,962 proc. Powodem przeceny obligacji są analogiczne ruchy na szerokim rynku, gdzie inwestorzy spekulują na temat ograniczonych możliwości stymulacyjnych ze strony kluczowych instytucji centralnych (EBC, BoJ)" - wyjaśnił Ryczko.
Jego zdaniem w dalszym ciągu kluczową kwestią dla rynkowego sentymentu pozostają perspektywy polityki monetarnej w USA. "Spadki na kontraktach na ropę i amerykańskie indeksy sugerują wzrost nerwowości i niepewności związanej ze zbyt szybkimi podwyżkami stóp. Scenariusz ten byłby negatywny również dla złotego" - ocenił.
Także analityk z DM mBanku Rafał Sadoch uważa, że lekki wzrost wartości złotego nastąpił wskutek poprawy nastrojów na rynku. Polska waluta pozostaje relatywnie silna do innych walut krajów z rynków wschodzących.
"Dziś w większym stopniu wobec dolara amerykańskiego umacniał się tylko południowoafrykański rand oraz chilijskie peso. Tak widać więc dzisiejsze słabsze od prognoz dane o podaży pieniądza M3 w sierpniu nie zaszkodziły złotemu" - zauważył Sadoch.
"Choć pozostajemy dość sceptyczni, jeśli chodzi o średnioterminowe perspektywy polskiej gospodarki i w kolejnych tygodniach spodziewamy się wzrostu notowań EUR/PLN w kierunku 4.40, to jednak złoty ma szansę umocnić się w perspektywie najbliższego tygodnia. Dokładnie w przyszłą środę Rezerwa Federalna Stanów Zjednoczonych będzie podejmować decyzję ws. wysokości stóp procentowych. Część rynku spodziewa się podwyżki stóp procentowych, co wydaje się nam mało prawdopodobnym scenariuszem. Dalsze odkładanie w czasie zacieśnienia monetarnego w USA będzie oczywiście sprzyjać ryzykownym aktywom, do których zaliczana jest polska waluta" - tłumaczy analityk.
Według niego w perspektywie najbliższego tygodnia notowania złotego mogą zbliżyć się do 4,30 w przypadku pary EUR/PLN. Sadoch zwrócił ponadto uwagę, że w przyszły czwartek zakończy się posiedzenie Banku Japonii, po którym oczekiwane jest poluzowanie polityki pieniężnej. "Materializacja tego scenariusza również oddziaływałaby w kierunku dalszego wzrostu popytu na waluty z krajów z rynków wschodzących" - dodał.