"Poniedziałkowa siła złotego to efekt dobrych nastrojów na rynkach światowych, gdzie rosły indeksy giełdowe oraz ceny surowców, jak również umacniały się pozostałe waluty z naszego regionu. Wpływu na wartość polskiej waluty nie miały natomiast finalne dane o inflacji za luty oraz wystąpienia członków Rady Polityki Pieniężnej" - wskazał Zajkowski.
Analityk nie wyklucza jednak, że w kolejnych dniach złoty osłabi się. "Uwagę inwestorów znów zogniskować powinno ryzyko polityczne związane ze środowym głosowaniem rezolucji w sprawie Polski w Parlamencie Europejskim oraz z możliwymi kolejnymi informacjami dotyczącymi ustawy o przewalutowaniu kredytów walutowych. Korekta wzrostowa na EUR/PLN może sięgnąć poziomu 4,35" - ocenił Zajkowski.
Jego zdaniem w dłuższym terminie jednak złoty powinien zyskiwać na wartości. "Wciąż bowiem utrzymuje się wysoka różnica w stopach procentowych między Polską, a Eurolandem, która zachęca do przenoszenia kapitału ze strefy euro na rodzimy rynek pieniężny oraz długu" - dodał.
W ocenie głównego analityka walutowego domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Marka Rogalskiego obawy związane z polityką, głównie głosowanie nad rezolucją w Parlamencie Europejskim w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, które wpływały na notowania polskiego złotego w zeszłym tygodniu, w poniedziałek wyraźnie zelżały.
"Wpływ na to miała obserwowana poprawa nastrojów na rynkach akcji, wzrosty cen ropy, a także brytyjskiego funta, oraz osłabienie amerykańskiego dolara; EUR/USD ponownie znalazł się przy tegorocznych szczytach. Rynek nie przejął się też wypowiedziami członków RPP – Eryka Łona i Jerzego Żyżynskiego, którzy dali do zrozumienia, że byliby skłonni poprzeć wniosek o cięcie stóp procentowych" - dodał.
"Na wykresach widać, że zejście EUR/PLN poniżej poziomu 4,28 powinno dać pretekst do ruchu w stronę wsparć 4,2550-4,2650. Z kolei w przypadku USD/PLN jesteśmy właśnie przy wsparciu w rejonie 3,73, co może zapowiadać odbicie, o ile pozwoli na to notowanie EUR/USD" - zaznaczył.