Dobre dane za marzec skłaniają analityków do podnoszenia prognoz dla gospodarki, chociaż perspektywy na kolejne miesiące są dość marne.

Już nie 7 proc., ale 8 proc. - takie są obecnie szacunki ekonomistów dotyczące tempa wzrostu gospodarczego w I kw. Optymiści mówią nawet o 10 proc. Jeszcze kilka dni temu panowały obawy, że wojna w Ukrainie może sprawić, że wynik pierwszych miesięcy tego roku będzie słabszy od przewidywań. Dane opublikowane w czwartek i piątek przez Główny Urząd Statystyczny nie tylko te obawy rozwiały, ale zmusiły analityków do podwyższenia prognoz. Oficjalne, wstępne dane o PKB poznamy w połowie maja.
Najpierw pojawiły się informacje o wynikach przemysłu i sytuacji na rynku pracy. Produkcja sprzedana przemysłu okazała się o 17,3 proc. wyższa niż rok wcześniej. Wynik całego I kw. był nawet minimalnie lepszy. W przetwórstwie przemysłowym dynamika osłabła co prawda w marcu do 12,4 proc., wobec 15,5 proc. notowanych w poprzednich dwóch miesiącach, ale z naddatkiem zrekompensowała to energetyka, gdzie ostatni miesiąc przyniósł wzrost o 77,4 proc. w skali roku. Już wcześniej pojawiały się sygnały, że tak duży wzrost w pewnej mierze wiąże się z eksportem energii, która w Polsce była ostatnio tańsza niż w innych krajach.
Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było w marcu o 2,4 proc. wyższe niż rok wcześniej. Ekonomistów interesuje jednak bardziej tempo wzrostu wynagrodzeń. Tu w porównaniu z marcem ub.r. był wzrost o 12,4 proc. To wynik wyższy od oczekiwań. Wyższy wzrost zanotowano ostatnio w… lutym 2008 r. To jednak dynamika nominalna. W ujęciu realnym średnia płaca w firmach zatrudniających co najmniej 50 osób zwiększyła się w ciągu roku o 1,4 proc.
W piątek GUS przedstawił marcowe statystyki dotyczące branży budowlanej i handlu. W tej pierwszej produkcja sprzedana była o 27,6 proc. wyższa niż rok wcześniej. O niemal 45 proc. zwiększyła się sprzedaż firm zajmujących się wznoszeniem budynków. Sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym była z kolei o 9,6 proc. wyższa niż rok wcześniej.
Kilkunasto-, a w niektórych przypadkach kilkudziesięcioprocentowe wzrosty po części wynikają ze statystycznego efektu bazy. Początek 2021 r. upłynął pod znakiem ograniczenia aktywności wywołanego przez kolejną falę koronawirusa. Samo odrabianie tamtych „strat” winduje tegoroczne wyniki.
„Opublikowane w minionym tygodniu dane potwierdzają, że koniunktura w krajowej gospodarce była w marcu niezwykle rozgrzana, a główne sektory wykazują odporność na zaburzenia związane z wojną” - skomentowali analitycy PKO BP. To właśnie ten bank jest zdania, że polski PKB w I kw. mógł być nawet o 10 proc. wyższy niż rok wcześniej.
Nawet podwyżka prognoz o 1 pkt proc. będzie miała konsekwencje dla przewidywań na cały rok. „To automatycznie podwyższa też prognozy średniorocznego wzrostu gospodarczego w tym roku ze względu na wyższy punkt startowy - naszą prognozę obniżoną do 3,5 proc. po wybuchu wojny w Ukrainie prawdopodobnie będziemy przesuwać ponownie w rejony 4,5 proc., nie zmieniając na razie przewidywanej ścieżki kwartalnych zmian PKB przez pozostałą część roku” - ocenili ekonomiści Santander Bank Polska.
Chodzi o to, że w kolejnych kwartałach wzrost może wyhamować nawet w okolicach zera. Jeden powód to konflikt na Wschodzie, który stanowi blokadę dla polskiego eksportu do Rosji, Ukrainy i na Białoruś. Inny to utrzymujące się problemy w globalnych łańcuchach dostaw - widoczne np. w ograniczonej dostępności samochodów (ich sprzedaż była w marcu realnie o 9,3 proc. mniejsza niż rok wcześniej). Jeszcze inna przyczyna to podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej, czego celem jest ograniczenie inflacji - ceny towarów i usług konsumpcyjnych były w marcu o 11 proc. wyższe niż rok wcześniej, ale ceny producentów urosły w tym czasie o 20 proc. - taką dynamikę notowano ostatnio w połowie lat 90.
Spowolnienie zapowiadają GUS-owskie badania koniunktury. Wskaźniki ufności konsumentów w kwietniu były nieco wyżej niż miesiąc wcześniej, gdy na odpowiedzi ankietowanych miał wpływ wybuch wojny w Ukrainie, ale równocześnie poziom nastrojów konsumenckich był znacznie niższy niż rok wcześniej. W firmach było podobnie, wyraźnie poprawiły się nastroje jedynie w branży hotelarsko-restauracyjnej i w sektorze finansowym.
Wyższy wzrost płac zanotowano ostatnio w lutym 2008 r.
Wskaźniki gospodarcze w I kw. 2022 r. / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe