Niższy wzrost sprzedaży detalicznej ekonomiści wiążą m.in. z rosnącą inflacją.

8 proc. towarów więcej niż rok wcześniej kupiliśmy w sklepach w grudniu - podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. Dane nie uwzględniają rezultatów placówek zatrudniających do 10 osób.
Grudniowy wynik był zbliżony do średniej z całego 2021 r. Ale też okazał się rozczarowaniem dla ekonomistów. Liczyli oni na wzrost zbliżony do 10 proc. Apetyty rozbudziły też dane o niemal 17-proc. wzroście produkcji sprzedanej przemysłu.
Ekonomiści uznali, że za spowolnieniem stać może przyśpieszająca inflacja. Słabszy od oczekiwań wynik tłumaczyli też tym, że część przedświątecznych zakupów, dzięki którym ostatni miesiąc roku jest dla handlu okresem żniw, Polacy zrobili jeszcze w listopadzie.
Sprzedaż detaliczna / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
„Wzrost sprzedaży o 8 proc. w warunkach wysokiej inflacji należy interpretować jako dobry odczyt, choć szybko rosnące ceny będą coraz mocniej przekuwać się na ograniczenie wzrostu konsumpcji gospodarstw domowych. W scenariusz ten wpisują się wyliczenia wskaźników bieżącej, jak i oczekiwanej koniunktury konsumenckiej, które w grudniu i w styczniu spadły - ocenili ekonomiści Banku Millennium.
- Styczeń przyniesie jeszcze niższą dynamikę, zbliżoną do 6-7 proc. Będzie to efekt pogarszającej się sytuacji epidemicznej, słabszego wzrostu dochodów do dyspozycji konsumentów oraz ogólnego pogorszenia koniunktury - ocenia Jakub Rybacki, analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Zespół Credit Agricole Bank Polska uważa jednak, że styczniowy wynik może być lepszy od grudniowego. Główny powód to niska baza statystyczna z początku 2021 r., gdy działalność handlu była ograniczona.
O ponad 30 proc. lepszy niż rok wcześniej był wynik sklepów odzieżowych i obuwniczych. W kategorii „pojazdy samochodowe, motocykle, części” zanotowano spadek obrotów o 8,5 proc. (w ujęciu nominalnym wyniósł 2,5 proc.).
Wraz z danymi o sprzedaży ogółem GUS publikuje informacje, jaka jej część została zrealizowana przez internet. „Udział sprzedaży przez internet spadł w grudniu do 10,2 proc. z 11,4 proc. w listopadzie, był jednak o 1,1 pkt proc. wyższy niż przed rokiem, potwierdzając, że pandemia przyśpieszyła zmianę preferencji konsumentów i upowszechnianie się kanałów zdalnych. W minionym miesiącu 23,2 proc. sprzedaży prasy i książek oraz 24 proc. sprzedaży odzieży zostało zrealizowane przez internet - wskazują ekonomiści PKO BP. Mniejszy udział internetu w sprzedaży w grudniu niż w listopadzie miał miejsce również w 2020 r. To efekt listopadowych promocji w e-commerce. ©℗