Przez kilka ostatnich tygodni na rynkach finansowych trwały przygotowania do zwycięstwa Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich.

Trochę wbrew wynikom sondaży, wskazującym na bardzo wyrównaną rywalizację z wiceprezydent Kamalą Harris, ale zgodnie z trendem widocznym w zakładach bukmacherskich, inwestorzy uznali, że to republikanin będzie zwycięzcą. Co zatem wydarzy się, jeśli werdykt wyborczy będzie niezgodny z oczekiwaniami?

Niektóre trendy mogą się odwrócić w sposób dość gwałtowny. Zapowiedź możliwych scenariuszy przyniósł poniedziałek, w którym amerykański dolar osłabił się ponad 2 proc. wobec meksykańskiego peso i stracił ponad 1 proc. do złotego. Jak na standardy rynku walutowego to zmiany bardzo gwałtowne. Biorąc pod uwagę wysoką dźwignię finansową wykorzystywaną przez inwestorów oddających się krótkoterminowej spekulacji, przy tak dużych zmianach notowań bez trudu można w jeden dzień zostać bankrutem. Tak rynek zareagował na sondaż pokazujący mocny skok poparcia dla kandydatki demokratów w tradycyjnie republikańskim stanie Iowa.

W październiku dolar umocnił się w największym stopniu od dwóch lat względem najważniejszych walut w oczekiwaniu na zwycięstwo Trumpa. Jego ekonomiczna agenda, zakładająca obłożenie cłami produktów importowanych do USA, najsilniej uderzyć może w dwa państwa: Chiny i Meksyk. Więc jeszcze w piątek za dolara trzeba było zapłacić 20,4 peso, najwięcej od września 2022 r. Polska, tak samo jak dwa wymienione państwa, jest zaliczana do grupy rynków wschodzących, więc złoty również tracił na wartości w ostatnich tygodniach. Jeśli jednak wygra Harris, można zakładać, że dolar straci na wartości, a największych wstrząsów doświadczą takie pary walutowe jak dolar–złoty czy dolar–peso.

Czy wynik wyborów może mieć wpływ na to, co wydarzy się na globalnych rynkach akcji? Na Wall Street od dwóch lat trwa hossa, a kończący się powoli sezon publikacji wyników finansowych za III kw. pokazuje, że zwyżka ma solidne oparcie w rosnących zyskach największych spółek. Bez względu na to, kto będzie kolejnym prezydentem USA, nie powinien zniszczyć tego trendu. Ale co wydarzy się na takich rynkach jak warszawska GPW, która na początku poniedziałkowych notowań była najsilniejszą giełdą w Europie? Zachowanie kursów na starcie nowego tygodnia również wydaje się reakcją na zmiany w amerykańskich sondażach.

Pod koniec października fundusz AHL Partners zdecydował się zająć tzw. krótką pozycję o wartości 1,3 mld zł na akcjach 9 spółek z indeksu WIG20. Taka transakcja polega na pożyczeniu akcji i ich sprzedaży na rynku, z zamiarem odkupienia po niższej cenie. W historii GPW nie zdarzyło się, żeby pojedynczy inwestor zagrał na taką skalę na spadek notowań akcji. W zgodnej opinii ekspertów perspektywa zwycięstwa Trumpa dołowała w ostatnich tygodniach kursy na GPW. Reakcja runku na wygraną Harris może być gwałtowna, co z punktu widzenia funduszu AHL będzie oznaczać konieczność odkupienia sprzedanych wcześniej akcji ze stratą.

Na Wall Street zwycięstwo kandydatki demokratów może znaleźć odbicie w notowaniach pojedynczych spółek, takich jak Trump Media & Technology. Firma, w której Donald Trump ma 59 proc. udziałów, zarządza serwisem Truth Social, pomyślanym jako konkurencja dla Twittera (obecnie X). Spółka nie ma właściwie żadnych osiągnięć biznesowych – jej kwartalne przychody nie przekraczają 1 mln dol. – a mimo to kurs akcji w październiku poszedł w górę o 120 proc. Inwestorzy zapewne zorientowali się, że trochę się zagalopowali, bo na każdej z trzech ostatnich sesji kurs spadał o przynajmniej 10 proc.

Inny rynek, na którym może dojść do gwałtownych zawirowań, to kryptowaluty. Notowania najpopularniejszego w tej grupie bitcoina doszły w październiku do 73,6 tys. dol., wyrównując historyczny rekord z marca tego roku. Donald Trump postrzegany jest jako zwolennik cyfrowych aktywów – we wrześniu wraz ze swoimi synami poinformował o uruchomieniu World Liberty Financial, platformy obrotu kryptowalutami. Z kolei w zeszłym tygodniu bitcoina do portfeli klientów, którymi są m.in. osoby z najbliższego otoczenia Donalda Trumpa, w tym kandydat na wiceprezydenta J.D. Vance, zdecydowała się włączyć firma Strive, specjalizująca się w zarządzaniu aktywami. Może pożałować tego posunięcia, jeśli wygra Kamala Harris.

Biorąc pod uwagę dotychczasowe nastawienie rynków finansowych, to zwycięstwo kandydatki demokratów może wywołać więcej chaosu w tym obszarze gospodarki, choć w roli nieprzewidywalnego szaleńca media chętniej obsadzają Donalda Trumpa. ©℗