Wczoraj Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podjęła decyzję o obniżce stóp procentowych w Polsce o kolejne 25 pkt. bazowych. Złoty zareagował umocnieniem, ponieważ Rada stwierdziła, że kończy cykl luzowania polityki monetarnej.

W bieżącym tygodniu kurs EUR/PLN był bardzo stabilny, jednak większa zmienność przyszła wraz z decyzją RPP. Kurs szybko spadł w okolice 4,3040 i tam konsoliduje się. W podsumowaniu dwudniowego posiedzenia Rady można przeczytać, że kolejne cięcie stóp kończy pewien etap w polityce pieniężnej, mimo że inflacja jest na rekordowo niskich poziomach i w perspektywie najbliższych miesięcy taka może pozostać. Z drugiej strony na konferencji prasowej prezes Belka stwierdził, że w tym momencie polityka pieniężna dostarcza stabilność dla polskiego rynku obligacji i walut. Dodał, że Rada będzie przyglądać się sytuacji na arenie globalnej i dalsze posunięcia RPP będą zależeć od decyzji innych banków centralnych w tym głównie Rezerwy Federalnej USA.

„Złoty porusza się obecnie w kanale 4,35 – 4,30 i w mojej ocenie stabilność może utrzymać się przez pewien czas. Czynnikiem ryzyka są obecnie nastroje globalne. Gdy inwestorzy będą uciekać od ryzykownych aktywów złoty może tracić na wartości. Sytuacja polityczna w Egipcie czy w Portugalii, może stwarzać pewne turbulencje w krótkim terminie, jednak w dłuższym okresie na złotego będzie działać to co dzieje się w polskiej gospodarce. Poprawiająca się koniunktura może stabilizować złotego i powodować wzrosty na parkiecie w Warszawie" – powiedział ISBnews specjalista rynku CFD i Forex w City Index, Marcin Niedźwiecki.

Według niego, patrząc na rynki zagraniczne jak EUR/USD, nadal trwa walka popytu z podażą o kluczowe poziomy wsparcia. Rynek aktualnie testuje siłę poziomu 1,30 raz będąc nad raz pod tym pułapem.

„Dziś w Stanach Zjednoczonych mamy święto Niepodległości dlatego też sesje giełdowe nie odbędą się. Większa zmienność może być widziana w godzinach funkcjonowania rynków europejskich. Inwestorzy będą oczekiwać na kluczowe dane na temat zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA. Piątkowe publikacje znów mogą „zatrząść" rynkiem, szczególnie gdy dane będą odbiegać znacząco od prognoz" – podsumował Niedźwiecki.