Druga połowa wczorajszej sesji na rynku walutowym przyniosła wyprzedaż po pełnych emocji wydarzeniach związanych z pakietem pomocy dla Cypru. Dzisiejsze otwarcie powinno przynieść próbę umocnienia złotego w ramach odreagowania, a do świąt złoty będzie zależny głównie od czynników międzynarodowych, uważają analitycy.

„Początek wczorajszej sesji był dla złotego bardzo pozytywny, ale optymizm po porozumieniu dotyczącym cypryjskich problemów nie wystarczył na długo. Około południa euro zaczęło tracić względem dolara, a późniejsze komunikaty z Eurogrupy pogrążyły giełdy w Europie i pociągnęły za sobą wyprzedaż na rynku walutowym" – poinformował główny ekonomista DZ Banku Janusz Dancewicz.

Wypowiedź szefa Eurogrupy Dijsselbloema rozpoczęła paniczną wyprzedaż euro i europejskich banków na giełdach. Według niego, sposób opanowania kryzysu bankowego na Cyprze ma stać się odtąd schematem ratowania sektora bankowego w każdym kraju strefy euro z przerośniętym sektorem bankowym.

„Takie słowa podważają zaufanie do sektora bankowego w całej strefie euro i sprzyjają wycofaniu dużych depozytów z europejskiego sektora bankowego, co przełoży się na długoterminowy trend osłabienia euro względem innych, głównych walut, szczególnie dolara" – zaznaczył główny ekonomista.

Niepokoje w strefie euro osłabiły wczoraj złotego, ale dzisiejsze otwarcie powinno przynieść próbę umocnienia krajowej waluty w ramach odreagowania. Do świąt złoty będzie zależny głównie od czynników międzynarodowych

W ocenie Dancewicza, z dzisiejszych danych warto zwrócić uwagę zwłaszcza na te ze Stanów Zjednoczonych.

„Naszym zdaniem publikowane dziś wskaźniki potwierdzają umiarkowane ożywienie gospodarcze w Stanach Zjednoczonych, co będzie sprzyjać dolarowi na dzisiejszej sesji" – podkreślił Dancewicz.

We wtorek, ok. godz. 9-tej jedno euro kosztowało 4,1706 zł, a dolar 3,2418 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2866.