Mimo, iż dane gospodarcze wskazują na pewne odbicie w koniunkturze, to według Rady Polityki Pieniężnej należało silniej poluzować politykę monetarną i, jak wynikało ze słów prezesa Belki, na razie "postawić kropkę nad i", kończąc cykl obniżek stóp procentowych. Euro do złotego wykonało silny ruch do 4,1650, by ustabilizować się przy 4,1455. W mojej ocenie złoty może dalej sukcesywnie osłabiać się, zarówno do euro jak i do koszyka walut, szczególnie jeśli przełamie opór przy cenie EUR/PLN 4,17. Nie spodziewam się spadku relacji wymiany tej pary walutowej poniżej wartości 4,12, która okazało się być wczoraj silnym wsparciem i wyznacznikiem połowy konsolidacji trwającej od sierpnia 2012 roku. De facto stabilny złoty jest dobry dla naszej gospodarki, ponieważ zmniejsza koszty dla przedsiębiorców, którzy zabezpieczają swoje przepływy pieniężne, oraz nie jest źródłem negatywnego ryzyka walutowego dla inwestorów zagranicznych.
Zwracając uwagę na EUR/USD, nie sposób nie zauważyć realizacji zysków po ostatnim silnym umocnieniu wspólnej waluty. Trend spadkowy trwa i dopiero okolice poziomu 1,30 okazały się być stosunkowo mocnym wsparciem dla ceny. Rynek w tym momencie czeka na decyzję Europejskiego Banku Centralnego (EBC) oraz konferencję prasową, która podsumuje decyzję Rady EBC. Inwestorzy i analitycy nie spodziewają się obniżki stopy referencyjnej, aczkolwiek obniżka o 25 pkt bazowych nie jest w mojej opinii definitywnie wykluczona. Luzowanie polityki monetarnej nie tylko w sposób ilościowy mogłoby przyspieszyć wychodzenie Unii Europejskiej z recesji, która według najnowszych danych nadal trwa. Brak takiej decyzji może pozytywnie oddziaływać na kurs EUR/USD i spowodować odbicie kursu w okolice 1,3070-1,3100. Kurs może być podatny również na dane o zmianie zatrudnienia w USA, które tradycyjnie publikowane są w piątek.