Rada Europejskiego Banku Centralnego nie zmieniła stóp procentowych, ale stawka EURIBOR nadal jest na poziomach najniższych w historii, a raty kredytów hipotecznych w tej walucie są stabilne od kilku miesięcy.
Od ponad pół roku stawka EURIBOR utrzymuje się na poziomie ok. 0,20 proc., co dla osób spłacających kredyty hipoteczne w euro jest bardzo dobrą wiadomością. Na początku 2012 r. wskaźnik ten wynosił jeszcze 1,2 proc., ale zaczął wówczas spadać i obniżki te zatrzymały się dopiero jesienią, właśnie na poziomie 0,2 proc.
Od początku ubiegłego roku rata kredytu hipotecznego w euro na 30 lat obniżyła się tylko ze względu na spadek EURIBOR-u o ok. 11 proc., a porównując do jesieni 2011 r. jest to już ok. 15 proc. To wyliczenie jednak obejmuje tylko zmianę oprocentowania, a w przypadku kredytów walutowych równie istotnym czynnikiem jest kurs walutowy.
Tu wahania zdarzają się dużo częściej niż w przypadku stóp procentowych i następują z miesiąca na miesiąc, co powoduje spore zmiany w wysokości raty kredytowej, a to, ile zyskał bądź stracił dany kredytobiorca zależy od momentu zadłużania się. Od kilku miesięcy jednak kurs euro utrzymuje się jednak w przedziale 4,05-4,20, a taka stabilizacja daje klientom stabilizację, bo ich raty nie zmieniają się znacząco z miesiąca na miesiąc.
Składając razem oba czynniki okaże się, że kredytobiorca, który rok temu pożyczył w euro 300 tys. zł na mieszkanie i zamierza spłacać kredyt przez 30 lat, płaci aktualnie ratę w wysokości 1297 zł, podczas gdy w chwili zaciągania kredytu (pomijając koszty związane z okresem przed wpisem do hipoteki) było to 1315 zł – zmiana wynosi więc niespełna 20 zł, choć w między czasie wahania były większe.
Warto pamiętać, że kredyt walutowy zawsze wiąże się z dużym ryzykiem, a zmiany kursów i wysokości raty mogą postępować w obu kierunkach. W niesprzyjających okolicznościach (rosnące stopy i osłabienie złotego) rata kredytowa może w kilka kwartałów urosnąć o kilkadziesiąt proc.
Niskie stopy procentowe i notowania stawki EURIBOR mogłyby zachęcać potencjalnych kredytobiorców do zadłużenia się w europejskiej walucie. Ale od kilku kwartałów banki wycofują się z udzielania kredytów walutowych, a istniejące oferty wymagają wysokich dochodów klienta (np. 10 tys. zł netto lub więcej). Dodatkowo marże kredytów w euro są wysokie, nawet dysponując
50-proc. wkładem własnym nie jest łatwo o kredyt z marżą poniżej 3 proc.