Ruszyły przygotowania do uruchomienia pieniędzy z UE na utrzymanie zatrudnienia. Już jednak dochodzi do ostrych tarć na linii rząd – marszałkowie województw.
Do rozdysponowania jest część z 7,4 mld euro, pochodzących z przesunięć pieniędzy już przyznanych Polsce w ramach unijnych programów. Warunkiem uruchomienia naboru było przyjęcie rządowej tarczy antykryzysowej. Ta już obowiązuje, a Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR) ocenia, że program wystartuje w I połowie kwietnia. Kiedy dokładnie – nie wiadomo.
– MFiPR swoją rolę wypełniło, tzn. zorganizowało eurofundusze i uzyskało zgody Komisji Europejskiej (KE). Teraz piłka jest po stronie Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które musi wspólnie z powiatowymi urzędami pracy zorganizować system wydawania tych pieniędzy. To kwestia kilku, kilkunastu dni – mówi nam jeden z ministerialnych urzędników.
Uzyskanie zgody KE na dofinansowanie wynagrodzeń pracowników pieniędzmi z Europejskiego Funduszu Społecznego (jednego z pięciu głównych funduszy wspierających rozwój krajów członkowskich) nie było takie oczywiste. Od ponad 60 lat finansuje on tzw. aktywne instrumenty polityki rynku pracy, czyli np. szkolenia, doradztwo i staże. Jednak w sytuacji pandemii Komisja była bardziej skłonna do rozmów.
Na dofinansowanie kosztów wynagrodzeń pracowników i składek na ubezpieczenia społeczne przeznaczonych ma być co najmniej 1,5 mld zł. – Pieniądze będą pochodziły z zarządzanego przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej programu „Wiedza Edukacja Rozwój” oraz programów regionalnych, za które odpowiadają marszałkowie województw – tłumaczy Małgorzata Jarosińska-Jedynak, szefowa MFiPR.
Teraz marszałkowie dokonują przesunięć eurofunduszy w ramach swoich regionalnych programów operacyjnych (RPO). Priorytetem jest wsparcie szpitali i personelu medycznego. Mazowsze wyasygnowało 150 mln zł i już robi pierwsze zakupy – to m.in. 63 respiratory, ponad 42 tys. maseczek ochronnych, prawie 9 tys. kombinezonów ochronnych i 1,9 tys. okularów ochronnych. Zarząd woj. wielkopolskiego w zeszłym tygodniu zdecydował o przesunięciu ok. 63 mln zł środków unijnych m.in. na zakup aparatury medycznej i diagnostycznej (w tym testów).
Część marszałków próbuje też wspierać przedsiębiorców. I na tym polu dochodzi do zgrzytów między nimi a rządem. Władze woj. zachodniopomorskiego twierdzą, że rząd zablokował ich plan zbudowania dodatkowego programu wsparcia dla firm. Dzięki przesunięciu 170 mln zł w ramach tamtejszego RPO miały być uruchomione dotacje na utrzymanie miejsc pracy. – Państwo zdecydowało, że w ramach tworzonej tarczy będzie udzielało pomocy, a regiony muszą wyłożyć środki ze swoich pakietów. Nie pozostawiono nam możliwości i dowolności kształtowania tego wsparcia – twierdzi w rozmowie z DGP Olgierd Geblewicz, marszałek woj. zachodniopomorskiego. Podkreśla, że nie wiadomo, ile dołoży państwo. – Jako woj. zachodniopomorskie wyznaczyliśmy duże środki w porównaniu z innymi regionami. Czy jeśli któryś marszałek włoży mniej do tego wspólnego worka, to czy jego region dostanie mniej wsparcia od państwa? Do dziś nie jest jasne, jak ten mechanizm ma funkcjonować – tłumaczy marszałek.
MFiPR ripostuje, że to nie wymysł rządu, tylko Brukseli. – Uzyskaliśmy zgodę KE pod jednym warunkiem: muszą być to rozwiązania uregulowane w prawie krajowym. Stąd ministerstwo zdecydowało o opracowaniu jednolitego schematu pomocy i umieszczeniu go w specustawie – tarczy antykryzysowej – mówi Stanisław Krakowski z biura prasowego resortu. To, że mówimy o programie rządowym, a nie wojewódzkim, nic w sensie finansowym nie zmienia. – Środki, które dane województwo zamierzało uwzględnić w swoim rozwiązaniu, w tej samej kwocie będzie mogło zaangażować według zasad określonych w specustawie. Będą one do dyspozycji firm z danego województwa – dodaje. Nie może być więc mowy o blokowaniu regionalnych programów antykryzysowych. – Przeciwnie – środki przeznaczane na te działania z programów regionalnych będą uzupełniane środkami z krajowego programu „Wiedza Edukacja Rozwój” – przekonuje Krakowski. Zwraca uwagę, że mówimy o ograniczonych środkach w programach unijnych, które są realizowane w Polsce, a nie o jakichś nowych, dodatkowych pieniądzach. – Każdy region będzie mógł wykorzystać pulę, którą jeszcze dysponuje z realizowanych programów i kopert w programach krajowych. Nie przewidujemy przesunięć między regionami – mówi.
Co ciekawe, wart 325 mln zł program wsparcia dla przedsiębiorstw zdążyły już ogłosić władze Małopolski. Składa się z trzech pakietów: medycznego (94 mln), przedsiębiorczości (192 mln) i płynności finansowej (35 mln). W ramach drugiego firmy miałyby ubiegać się o dotację jako rekompensatę z tytułu utraconych przychodów. Z kolei pakiet płynności przewiduje m.in. nisko oprocentowane pożyczki obrotowe. Czy ten program otrzyma zielone światło? – Jesteśmy w kontakcie zarówno z Komisją, jak i ministerstwem. Rozmowy odnośnie do szczegółów trwają, ale jesteśmy na dobrej drodze, nie mamy informacji o problemach – zapewnia Michał Drewnicki, rzecznik małopolskiego urzędu marszałkowskiego.
O małopolski pakiet zapytaliśmy Stanisława Krakowskiego. Jak twierdzi, wszystko, co władze woj. małopolskiego planują, jest „jak najbardziej do zaakceptowania”, ale poza finansowaniem rekompensat. – Można natomiast finansować kapitał obrotowy i nie ma tu dotychczasowych obostrzeń, np. że musi to być w związku z inwestycją – podaje. Oznacza to, że małopolski samorząd najprawdopodobniej będzie musiał zmodyfikować swój program.
Priorytetem jest wsparcie szpitali i personelu medycznego
Jak idzie nam wydawanie funduszy unijnych na lata 2014-2020
Dla kogo wsparcie?
■ Wnioski do urzędów pracy składać będą mogli przedsiębiorcy, osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą oraz organizacje pozarządowe. Dofinansowanie może dotyczyć części wynagrodzeń pracowników zatrudnionych zarówno na umowę o pracę, jaki i umowy cywilnoprawne. Pracodawcy będą mogli ubiegać się o wsparcie, jeżeli z powodu pandemii wartość ich obrotów spadła o co najmniej 30 proc. Wówczas dofinansowanie unijne pokryje 50 proc. minimalnego wynagrodzenia. W przypadku kiedy obroty spadną o połowę, pracodawca może starać się o pokrycie 70 proc. minimalnego wynagrodzenia. O wsparcie w wysokości 90 proc. minimalnego wynagrodzenia mogą starać się pracodawcy, w których obroty spadły o co najmniej 80 proc. Pomoc będzie mogła zostać przyznana na okres nie dłuższy niż trzy miesiące.
■ We wtorek do akceptacji KE trafiły dwa projekty rozporządzeń MFiPR, które umożliwią wsparcie firm funduszami europejskimi na antykryzysowych zasadach. Pieniądze będzie można wykorzystać nie tylko na inwestycje, ale też na kapitał obrotowy. Wzrośnie też maksymalna kwota pomocy w formie dotacji – będzie to nawet 800 tys. euro na jednego przedsiębiorcę (do tej pory maksymalnie 200 tys. euro).
■ Bruksela ogłosiła, że Polska będzie mogła przeznaczyć na walkę z koronawirusem w sumie 7,4 mld euro. Nie są to nowe środki, tylko część puli przewidzianej dla naszego kraju w ramach polityki spójności na lata 2014–2020, a więc fundusze, które i tak otrzymalibyśmy w roku bieżącym jako zaliczki i refundacje). Wskutek przesunięć i uelastycznienia zasad ich wydawania środki te można wydawać na służbę zdrowia i wsparcie przedsiębiorstw.