Zarządzający aktywami widzą ryzyko, jakie niesie ignorowanie zielonej rewolucji, ale większość dopiero się przymierza do wdrażania nowych strategii.
Najwięksi globalni inwestorzy dostrzegają wyzwania związane ze zmianami klimatu i, jak norweski fundusz majątkowy, który zarządza aktywami o wartości biliona dolarów, rezygnują z paliw kopalnych. Promująca zrównoważony model inwestowania sieć UNPRI ocenia, że terminem „nieuchronnej odpowiedzi politycznej” na zmiany klimatyczne jest 2025 r. Inni wskazują, że stopniowy, relatywny do innych sektorów, spadek wartości aktywów związanych z kopalinami już ma miejsce.
Na niebezpieczeństwa dla inwestorów związane z „brudnymi aktywami” zwracają uwagę organizacje ekologiczne. – Nieuwzględnianie ryzyka klimatycznego wiąże się dziś z narażaniem inwestorów na ogromne straty finansowe nawet w stosunkowo bliskiej perspektywie – mówi DGP Daniel Wiseman, prawnik zajmujący się klimatycznym aspektem finansów w organizacji Client Earth.
Według Greenpeace inwestycje w paliwa kopalne są współczesnym ekwiwalentem papierów wartościowych opartych o kredyty subprime, które spowodowały przed dekadą światowy kryzys finansowy. „Nawet jeśli generują dziś krótkoterminowe zyski, nieuchronnie spowodują katastrofę nie tylko klimatyczną, ale i gospodarczą” – oceniono w niedawnym raporcie organizacji.

Trudno uciec

Do kilkunastu TFI i OFE wysłaliśmy pytania, czy wprowadzają obostrzenia związane z inwestowaniem w spółki związane z paliwami kopalnymi, czy uwzględniają zmiany polityk klimatycznych dotyczących zielonej transformacji europejskiej gospodarki i jak oceniają ryzyka regulacyjne związane z aktywami powiązanymi z węglem, ropą naftową czy gazem ziemnym.
– Naszym obowiązkiem jest dostarczanie najwyższych stóp zwrotu naszym klientom w ramach istniejących regulacji rynkowych. W ostatnich latach, ze względu na trudności w finansowaniu spółek z „brudnych” sektorów, rosnące koszty regulacyjne i gwałtownie rosnącą świadomość konsumentów, istotnie zmniejszyła się zarówno wartość inwestycji w takie spółki, jak i ich udział w portfelach – mówi Aleksandra Leszczyńska, rzeczniczka grupy AXA, która ma w Polsce TFI oraz PTE zarządzające OFE.
Podkreśla, że zgodnie z globalną strategią grupy w ramach środków własnych, którymi zarządza TFI, AXA nie inwestuje w kopalnie węgla i energetykę konwencjonalną. Inaczej wygląda sytuacja, gdy zarządzający są de facto zmuszeni inwestować w indeksy giełdowe. Tak jest w przypadku OFE, które w dużym stopniu muszą odzwierciedlać strukturę warszawskiej giełdy. Inwestując w indeks największych spółek, trudno uciec od energetyki opartej na węglu, od paliw, gazu czy górnictwa. W WIG20 spółek z tych branż jest aż siedem, a na koniec ubiegłego roku stanowiły ok. 19 proc. kapitalizacji całej GPW.
Większość podmiotów nie wprowadza u siebie zakazu inwestowania w firmy wydobywające węgiel, ropę czy gaz. Generalne podejście: maksymalizować zysk dla inwestora, uwzględniając wszelkie ryzyka branżowe.

Klimat na celowniku

– Strategie spółek nie są niezmienne. Presja akcjonariuszy i innych interesariuszy może być bardziej skuteczna niż głosowanie nogami i sprzedaż pakietu akcji – podkreśla Paweł Homiński, członek zarządu i dyrektor ds. inwestycji w Noble Funds TFI. Przyznaje, że „brudne” aktywa będą coraz bardziej ryzykowne. A w funduszu akcji, którym zarządza jego TFI, wartość spółek energetycznych sukcesywnie spada: z 28,9 mln zł (14,6 proc. aktywów netto) na koniec 2018 r. do 5,5 mln zł (10,6 proc.). W branży wydobywczej spadek jest z 7,6 mln zł do 2,6 mln zł.
O braniu pod uwagę wszelkich czynników ryzyka zapewnia też Investors TFI. – Efektem jest nieuwzględnianie części spółek w spektrum inwestycyjnym oraz utrzymujący się od dłuższego czasu śladowy – nie przekraczający 2 proc. – udział firm wydobywających lub przetwarzających węglowodory w portfelach aktywnie zarządzanych funduszy Investors – mówi Grzegorz Dróżdż, rzecznik prasowy TFI.

Etyka i giełda

Coraz większe znaczenie zdobywa inwestowanie ESG, czyli takie, w którym środki lokowane są w aktywach spółek mających na uwadze ochronę środowiska czy kwestie równości płci. Globalny trend w tym obszarze trwa już kilka lat, w Polsce dopiero raczkuje.
– Jesteśmy w trakcie wdrażania „polityki zrównoważonego inwestowania”. Obejmuje ona nie tylko kwestie środowiskowe, ale również społeczne i związane z ładem korporacyjnym – informuje PZU TFI. W funduszach, którymi zarządza ta firma, inwestycje w spółki związane z paliwami kopalnymi zmniejszyły się w ciągu dwóch lat o ponad 80 proc.
– Jeszcze w 2017 r. w trzech spółkach związanych z paliwami kopalnymi byliśmy zaangażowani na poziomie ok. 10 proc., na koniec 2019 r. nie mieliśmy w portfelu żadnej takiej spółki, w której nasze zaangażowanie przekroczyłoby 5 proc. – dodaje TFI.
– Kryteria ESG są coraz mocniej brane pod uwagę przy budowaniu naszego portfela inwestycyjnego, a także przy wykonywaniu praw akcjonariusza spółek. Podobnie jak inni zarządzający funduszami angażujemy się w dialog ze spółkami energetycznymi, zachęcając je do racjonalnych biznesowo inwestycji w rozwój energetyki odnawialnej – mówi Marek Przybylski, prezes Aviva Investors TFI.
Zdaniem Pawła Homińskiego standardy odpowiedzialnego społecznie inwestowania nie zawsze muszą być zapisane w statutach funduszy. – Nie oznacza to, że tych czynników nie bierzemy pod uwagę mimochodem. Spółki, które respektują zasady ESG, charakteryzują się taką kombinacją zysku, ryzyka, wzrostu i wartości, która odpowiada wielu inwestorom instytucjonalnym, także nam – mówi.
Grupa Generali, do której w Polsce należy OFE i TFI, ma już wizję, jak na poziomie inwestycji odpowiedzieć na zmiany klimatu. Strategia została przedstawiona w lutym 2018 r.
– Zwiększymy swoją ekspozycję na ekologiczne przedsiębiorstwa i stopniowo będziemy rezygnować z firm związanych z węglem. Inwestycje w bezpieczne dla środowiska sektory zostaną zwiększone o 3,5 mld euro – głównie dzięki inwestycjom w zielone obligacje i zieloną infrastrukturę – zapowiada rzeczniczka Justyna Szafraniec.