Depozyty w dolarach były popularne na początku transformacji. Ale wciąż jest to kilkadziesiąt miliardów złotych w skali całego sektora.
/>
W Polsce wczoraj minęły cztery lata od ostatniej zmiany stóp procentowych. Od marca 2015 r. główna stopa NBP wynosi 1,5 proc. Cztery lata temu średnie oprocentowanie złotowych depozytów dla ludności wynosiło 2,1 proc. Jak wynika z danych NBP, w styczniu było to 1,8 proc. W ostatnich miesiącach lekko wzrosło, m.in. za sprawą problemów dwóch banków należących do biznesmena Leszka Czarneckiego.
W tym samym czasie główna stopa amerykańskiego banku centralnego wzrosła z przedziału 0–0,25 proc. do 2–2,25 proc. Chociaż lokaty w dolarach są dostępne w krajowych bankach, to podwyżki stóp w USA tylko w niewielkim stopniu wpłynęły na ofertę. Dominują w niej depozyty o oprocentowaniu nieprzekraczającym 1 proc. Na lokatach w dolarach na ogół nie zarabia się więcej niż na złotowych – pomimo różnicy w stawkach banków centralnych.
Zdarzają się dolarowe promocje. Getin Noble Bank Leszka Czarneckiego, gdzie w depozytach złotowych można znaleźć produkt dający 4 proc. w skali roku (trzymiesięczna lokata mobilna), oferuje dolarową lokatę powitalną na 2,5 proc. w skali roku (lokata trzymiesięczna). Z kolei bank Pekao, gdzie w przeszłości koncentrowały się depozyty dewizowe Polaków, w lutym oferował roczną lokatę, której oprocentowanie wynosi 2 proc. Promocja dotyczyła nowych środków. Minimalna wpłata wynosiła 5 tys. dol., czyli niemal 20 tys. zł, jednak wyłączeni z niej byli klienci bankowości prywatnej.
Są instytucje, które idą w innym kierunku. Credit Agricole Bank Polska z początkiem roku zmienił swoją marżę na rachunku oszczędnościowym w dolarach z -0,1 pkt proc. do -1,95 proc. (w euro marża jest dodatnia, wynosi 0,3 pkt proc., w funtach jest to -0,1 pkt proc.). W efekcie oprocentowanie wynosi 0,55 proc.
Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej NBP nie publikuje zbiorczych danych na temat oprocentowania lokat i kredytów denominowanych w dolarach. Nie wiadomo też, ile depozytów w amerykańskiej walucie jest w naszym systemie bankowym. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że depozyty w walutach innych niż złoty i euro miały w końcu ub.r. wartość 56,3 mld zł. Można się domyślać, że gros tych środków to dolary.
Z nowego raportu PKO BP, największego banku na naszym rynku, wynika, że w końcu 2018 r. miał on 10,6 mld zł depozytów w dolarach (dane jednostkowe, dotyczą nie tylko lokat osób fizycznych). Na waluty inne niż amerykańska, euro i frank szwajcarski przypadało niecałe 1,8 mld zł. W Pekao środki w dolarach miały w grudniu ub.r. wartość 8,1 mld zł (o prawie 175 mln zł większą niż rok wcześniej).
O finalnej opłacalności lokat walutowych decyduje nie tylko oprocentowanie, lecz także zachowanie kursu. W ciągu ostatnich 12 miesięcy dolar umocnił się wobec złotego o 12 proc. Dla oszczędzających to dodatkowa korzyść.