- Nowy rok szkolny na rynku walutowym rozpoczął się nerwowo. Problemy krajów rozwijających się oraz oczekiwanie na zaognienie relacji handlowych pomiędzy Waszyngtonem, a Pekinem zwiększa awersję do ryzyka. Traci na tym złoty. Kurs EUR/PLN w pierwszym tygodniu września wzrósł do wartości 4,33 - komentuje analityk walutowy Ekantor.pl.

Wzrost napięcia sprzyja dolarowi

Dolar karmi się niepokojem, a potwierdzeniem tej tezy jest jego zachowanie w pierwszych dniach nowego miesiąca. Amerykańska waluta, która jeszcze w sierpniu musiała zmagać się ze słabością, wynikającą z krytyki Donalda Trumpa wobec polityki pieniężnej Fed oraz nader “gołębiej” postawy szefa Rezerwy Federalnej, znów akcentuje swoją siłę. Jej źródłem są obawy o eskalację konfliktu handlowego pomiędzy Stanami Zjednoczonymi. Obecnie rynek zastanawia się czy Biały Dom zdecyduje się na podniesienie cła na chińskie towary o wartości 200 mld dolarów. Z jednej strony zapowiedzi mogą być jedynie formą gry, której celem jest wypracowanie lepszej pozycji Stanom Zjednoczonym w dalszych negocjacjach. Z drugiej - twarda polityka prowadzona dotychczas przez prezydenta USA sprawia, że wizja podniesienia stawek cła staje się bardziej realna. Rynek spodziewa się, że decyzja w tej sprawie zapadnie po 6 września - W konsekwencji dolar znów zyskuje na sile. Kurs EUR/USD w kulminacyjnym momencie osunął się do wartości 1,15. Dodatkowym wsparciem dla amerykańskiej waluty okazały się dane w postaci indeksu ISM dla przemysłu, który w sierpniu odnotował zaskakujący wzrost, wysyłając tym samym sygnał, że być może nie jest to jeszcze koniec sprzyjającej koniunktury w USA - dodaje Orawczak z Ekantor.pl.

Dwie podwyżki i co dalej

Mimo to dolar może mieć problem z utrzymaniem mocnej pozycji na rynku walutowym w nadchodzących miesiącach. Wrześniowa podwyżka stóp procentowych jest już tematem zdyskontowanym przez rynek. Również grudniowa decyzja Rezerwy Federalnej nie powinna być niespodzianką. Więcej pytań pojawia się zatem wokół tego, jakie plany będzie mieć bank po nowym roku. Tym bardziej, że wystąpienie prezesa Fed w Jackson Hole nie pozwoliło jasno nakreślić ścieżki przyszłych podwyżek, które są nie w smak prezydentowi USA. W dodatku można się spodziewać, że w 2019 roku, po zakończeniu programu QE, na rynek powróci kwestia zmiany stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny, co z kolei może podgrzewać atmosferę wokół euro. Wspólna waluta w pierwszej kolejności musi się jednak zmierzyć z emocjami związanymi z włoską polityką oraz słabszymi odczytami makroekonomicznymi w Eurolandzie.

Odwrót od walut rynków wschodzących, odwrót od PLN

- Rozłożenie sił na rynku walutowym nie pomaga złotemu. Zaledwie na przestrzeni tygodnia kurs USD/PLN wzrósł z wartości 3,66 do 3,73. W ślad za nerwową atmosferą podążył frank, którego średnia wartość pokazuje na chwilę obecną 3,84. PLN nie radzi sobie też w parze z euro. Notowania EUR/PLN wzrosły do 4,33. Taką wartość ostatni raz można było zaobserwować w lipcu bieżącego roku. W górę pnie się również funt, choć w przypadku szterlinga w dużym stopniu nastawieniem inwestorów żonglują wiadomości związane z Brexitem - podsumowuje analityk walutowy Ekantor.pl.