Złoty jest nadal pod presją podaży i traci względem większości głównych walut. Kurs EUR/PLN znajduje się obecnie na poziomie 4,3130 i kontynuuje ruch w kierunku październikowych szczytów. W relacji do dolara złoty wypada jeszcze gorzej – kurs USD/PLN oscyluje w okolicach poziomu 3,7850, najwyżej od połowy sierpnia. Frank szwajcarski kosztuje natomiast 3,7940 – tak wysoki poziom był ostatnio widziany miesiąc temu.
Słabsza kondycja złotego powiązana jest bezpośrednio z sytuacją na EUR/USD. Dolar pozostaje silny, głównie ze względu na „jastrzębie" nastawienie Rezerwy Federalnej (Fed) względem przyszłej polityki monetarnej w USA. Jest ona obiektem nieustannej krytyki ze strony Donalda Trumpa. W ostatnich tygodniach kilkakrotnie wspominał on o negatywnym wpływie decyzji banku centralnego na gospodarkę USA, nazywając Fed swoim największym wrogiem. Dwa dni temu w wywiadzie dla Wall Street Journal po raz kolejny wspomniał, że jest przeciwny przyjętej ścieżce dynamicznego podnoszenia stóp procentowych. Nie wydaje się jednak, aby Jerome Powell miał ulec naciskom ze strony Trumpa. Fed nie raz już manifestowała swą niezależność. Choć rosnące koszty obsługi długu publicznego faktycznie zagrażają amerykańskiej gospodarce, prędzej można oczekiwać złagodzenia deficytogennej polityki prowadzonej przez administrację prezydenta, aniżeli wstrzymania procesu podwyżek stóp.
Sytuację tę dość racjonalnie oceniają inwestorzy, co sprzyja umacnianiu się amerykańskiej waluty. Kolejna, grudniowa podwyżka stóp procentowych jest już niemal pewna, a tym samym zdyskontowana przez rynek. Niemniej coraz wyraźniej „jastrzębie" podejście Fed może sprzyjać dolarowi. W odniesieniu do euro nie sposób nie wspomnieć o słabości wspólnej waluty. Włoski kryzys, zagrażający w dłuższej perspektywie strefie euro, rodzi wiele pytań przed dzisiejszym posiedzeniem Europejskiego Banu Centralnego. Prawdopodobnie nie zostanie jeszcze podjęta decyzja o wygaszeniu programu luzowania ilościowego (QE), a tym samym dysproporcje pomiędzy euro i dolarem mogą się zwiększać. Obecnie EUR/USD notowane jest na poziomie 1,1390, jednak z perspektywy analizy technicznej droga w kierunku sierpniowych minimów wydaje się być otwarta. Niemniej większość inwestorów aktywnych na rynku Forex za pośrednictwem platformy transakcyjnej CMC Markets oczekuje odbicia, przynajmniej w krótkiej perspektywie czasowej. 64% z nich obecnie posiada bowiem otwarte pozycje długie (na wzrost).
Dzisiejsze kalendarium nie powinno budzić większych emocji. Poza wspomnianym wcześniej posiedzeniem EBC i decyzją (a raczej jej brakiem) odnośnie stóp procentowych, rynek może dodatkowo zwracać uwagę tylko na wybrane odczyty z zagranicy. Wśród nich znajdą się: indeks nastrojów w niemieckim biznesie Instytutu IFO, amerykańskie dane na temat zamówień na dobra trwałe oraz cotygodniowe informacje na temat liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA.