Indeksy amerykańskiej giełdy notują w środę niewielkie spadki. W centrum uwagi rynków znajduje się napięta sytuacja geopolityczna wokół Syrii i Korei Północnej. W USA dopiero po raz drugi w 2017 r. spadły zapasy ropy naftowej.

Dow Jones Industrial spada o 0,3 proc., S&P 500 zniżkuje o 0,3 proc., Nasdaq Comp. idzie w dół o 0,4 proc.

Indeks Euro Stoxx 50 spada o 0,1 proc., brytyjski FTSE 100 spada o 0,2 proc., francuski CAC 40 i niemiecki DAX pozostają bez zmian.

Ponad 17 proc. zwyżkowały akcje Blackberry. Producent telefonów i oprogramowania wygrał w postępowaniu arbitrażowym warty ponad 800 mln USD spór z Qualcomm.

Solidne wzrosty notowały walory Delta Air Lines. Skorygowany zysk na akcję linii lotniczych w I kw. nieznacznie wyprzedził oczekiwania rynku.

Ze spółek w Europie, zwyżkowały walory Daimlera. Koncern samochodowy podał we wstępnych wynikach za I kw. 2017 r., że jego EBIT wzrósł do 4,2 mld euro z 2,15 mld rok temu.

Ponad 5 proc. drożały akcje Pumy. Producent odzieży sportowej podniósł prognozę zysku na 2017 r. do 185-200 mln euro ze 170-190 mln euro, po tym jak sprzedaż firmy w I kw. wzrosła najmocniej od 2 lat.

W przedświątecznym tygodniu uwagę rynków zdominowały tematy geopolityczne.

W reakcji na wysłanie na wody w regionie Półwyspu Koreańskiego przez marynarkę USA lotniskowca USS Carl Vinson, Pjongjang wyraził gotowość do odpowiedzi na "każdy przejaw wojny pożądanej przez USA". Źródła agencji Reuters podały w środę, że do wspólnych ćwiczeń z grupą lotniskowca dołączą okręty japońskie.

Na niedzielę 15. kwietnia przypada 105. rocznica urodzin Kim Il Sunga, pierwszego przywódcy reżimu Korei Północnej, natomiast 25. kwietnia mija 85 lat od założenia północnokoreańskiej armii. Władze w Pjongjangu przygotowały huczne obchody obu rocznic, które zamierzają również wykorzystać jako pokaz siły. Eksperci i dyplomaci oceniają, że Pjongjang może przeprowadzić w najbliższych dniach kolejne próby rakietowe lub szósty test nuklearny.

W środę w nocy na temat kwestii koreańskiej przez telefon rozmawiali Donald Trump i Xi Jinping. Prezydent Chin wezwał do pokojowego rozwiązania problemów wokół półwyspu. Rzecznik chińskiego MSZ w środę powiedział, iż podejmowanie działań eskalujących napięcie na Półwyspie Koreańskim jest "niebezpieczne i nieodpowiedzialne".

Tymczasem w Moskwie w środę rozpoczęły się rozmowy przedstawicieli szefów dyplomacji Rosji i USA. Głównym tematem spotkania jest sytuacja w Syrii.

Rosji zależy, by nie dopuścić w Syrii do ryzyka dalszych działań takich jak niedawny ostrzał rakietowy USA; uważa ona atak za niepokojący i sprzeczny z prawem - oznajmił szef MSZ Siergiej Ławrow na spotkaniu w Moskwie z sekretarzem stanu USA Rexem Tillersonem. Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział natomiast, iż zaufanie na linii Moskwa-Waszyngton znacząco się obniżyło za prezydentury Trumpa. Rzecznik Kremla nie wykluczył ewentualnego spotkania Putin - Tillerson.

W czwartek na trzydniowe rozmowy przylatują do Moskwy ministrowie spraw zagranicznych Syrii i Iranu.

W wyemitowanym w środę rano wywiadzie dla telewizji Fox News Donald Trump odciął się od możliwości wkroczenia wojsk amerykańskich do Syrii.

Siły USA przeprowadziły w zeszłym tygodniu, w nocy z czwartku na piątek, atak z użyciem 59 pocisków manewrujących Tomahawk na syryjską bazę lotniczą Szajrat w prowincji Hims. Była to odpowiedź na wcześniejszy atak chemiczny na opanowaną przez rebeliantów miejscowość Chan Szajchun, o który USA oskarżyły reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada.

W środę o godz. 21 czasu polskiego Trump spotka się w Białym Domu z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem.

Rynki zwracają uwagę również na nieoczekiwany obrót wyścigu prezydenckiego we Francji, gdzie w górę w sondażach pnie się kandydat skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon, zrównując się z wynikiem kandydata centroprawicy Francois Fillona (18-19 proc.). Na rynku pojawiła się obawa, iż do drugiej tury wyborów może dojść do starcia Melenchona z szefową skrajnie prawicowego, antyimigranckiego i antyunijnego Frontu Narodowego Marine Le Pen, która wraz z centrystą Emmanuelem Macronem posiada ok. 24 proc. poparcie.

W reakcji na rozwój sytuacji przedwyborczej spread pomiędzy 10-letnimi i 2-letnimi obligacjami Niemiec i Francji od początku tygodnia utrzymuje się w okolicach 5 letnich maksimów.

Analitycy wskazują, że rynki zareagują pozytywnie na wygraną Fillona lub Macrona. Zwycięstwo Le Pen, która opowiada się za wprowadzeniem waluty narodowej i rozpisaniem referendum o przyszłości członkostwa Francji w UE, ma szansę znacząco pogorszyć sentyment wśród inwestorów.

Uwagę rynków przykuwają również spekulacje o perspektywie przygotowania i kształcie reformy podatkowej w USA.

W wywiadzie dla Fox News Donlad Trump powiedział w środę, że nie chciałby podawać ostatecznego terminu zakończenia prac nad reformą podatkową w USA. Dodał, że ustawa o ubezpieczeniach zdrowotnych i podatkowa zostaną uchwalone do końca 2017 r. Ocenił, że nowa ordynacja będzie łatwiejsza do przegłosowania przez Kongres niż ustawa zdrowotna.

Z kolei Sean Spicer, rzecznik Białego Domu, poinformował w środę, iż celem administracji jest przygotowanie reformy do końca tego roku.

Wcześniej, sekretarz skarbu Steven Mnuchin obiecywał zakończenie prac nad projektem do sierpnia, przed coroczną przerwą w pracach Kongresu.

Na rynku walutowym niewielkie wahania głównych par walutowych. Kurs EUR/USD porusza się w przedziale 1,0595-1,0625, a USD/JPY w europejskiej części sesji w kanale 109,6-109,75.

Wzrost niepewności na rynkach wywindował cenę złota na 5-miesięczne maksima. Cena uncji kruszcu na giełdzie COMEX w Nowym Yorku wynosi ok. 1.276,8 USD. Notowania złota przekroczyły we wtorek po południu 200-dniową średnią kroczącą, co może być sygnałem dla dalszych zwyżek, i poruszają się w tych okolicach również w środę.

Ropa naftowa ma za sobą siedem wzrostowych sesji, a pod koniec środowego handlu notowania surowca zeszły lekko pod kreskę. Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na maj na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 53,3 USD, a Brent w dostawach na czerwiec na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie kosztuje 56 USD za baryłkę.

Zapasy ropy naftowej w USA spadły w ubiegłym tygodniu o 2,17 mln baryłek - to dopiero drugi tygodniowy spadek stanów magazynowych w USA w 2017 r. Ankietowani przez Bloomberga analitycy spodziewali się spadku zapasów o 1,5 mln baryłek.

Z comiesięcznego raportu OPEC wynika, iż światowe zapasy ropy spadły w lutym o niemal 30 mln baryłek, a nadwyżka na rynku nadal wynosi niemal 270 mln baryłek. Kartel ocenia, że w najbliższych miesiącach popyt na surowiec będzie rosnąć, podobnie jak wydobycie ropy w USA ze źródeł niekonwencjonalnych.

W centrum uwagi rynku znajdują się spekulacje o przedłużeniu obowiązywania porozumienia o ograniczeniu wydobycia surowca przez członków OPEC. Z informacji z Bloomberga wynika, że Arabia Saudyjska, największy producent kartelu, może poprzeć przedłużenie umowy o ograniczeniu na drugą połowę 2017 roku. Oficjalna decyzja zapadnie 25 maja w Wiedniu.

Od początku stycznia trwa zmniejszanie dostaw ropy na rynki paliw. Produkcja surowca przez OPEC i kraje niezrzeszone w kartelu ma być niższa o ok. 1,8 mln baryłek ropy dziennie.

BEZROBOCIE W USA MOŻE ZEJŚĆ PONIŻEJ 4,5 PROC. - KAPLAN, FED

Stopa bezrobocia w USA może spaść poniżej 4,5 proc., czyli poziomu odnotowanego w marcu - powiedział w środę Robert Kaplan, prezes Fed z Dallas. Ocenił, że z rynku pracy zniknie część czynników zastoju, a inflacja będzie wzrastać w kierunku 2 proc.

W ocenie ekonomisty, Rezerwa Federalna powinna normalizować politykę monetarną stopniowo, a redukcja sumy bilansowej Fed powinna rozpocząć się w dalszej części roku. Celem Fed, dodał, jest takie zmniejszanie swojego portfela aktywów, by nie miało to wpływu na rynek.

MFW MOŻE PODWYŻSZYĆ PROGNOZY DLA GLOBALNEGO WZROSTU GOSPODARCZEGO

"Globalne ożywienie gospodarcze nabiera tempa, firmy poprawiają wyniki produkcji, ale decydenci powinni się bronić przed wprowadzaniem nowych barier handlowych" - powiedziała w środę szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde.

"Dobrą wiadomością jest to, że po 6 latach rozczarowującego wzrostu gospodarczego światowa gospodarka nabiera tempa" - oceniła, dodając, że MFW może w związku z tym podwyższyć swoje prognozy dla globalnej gospodarki, gdy opublikuje swoje wiosenne prognozy 18 kwietnia.

W styczniu MFW szacował, że światowa gospodarka będzie w tym roku rozwijać się w tempie 3,4 proc., po wzroście w 2016 o 3,1 proc.

ŚWIATOWY HANDEL PRZYSPIESZY W OTOCZENIU DUŻEJ NIEPEWNOŚCI - WTO

W 2017 r. wolumen handlu towarowego na świecie wzrośnie o 2,4 proc., a w 2018 r. o 2,1-4,0 proc. - wynika z opublikowanych w środę wyliczeń Światowej Organizacji Handlu (WTO). W 2016 r. handel na świecie wzrósł o 1,3 proc. - podaje WTO.

W ocenie WTO, obroty w światowym handlu będą ograniczone przez "nieprzewidywalny w krótkim terminie" kierunek rozwoju globalnej gospodarki oraz brak jasności odnośnie działań rządów różnych państw w kwestii polityki handlowej, monetarnej i fiskalnej.

"Wzrost inflacji, prowadzący do wyższych stóp procentowych, zacieśnienia fiskalnego oraz stosowania środków, które ograniczają handel, mogą przeciwdziałać szybszemu wzrostowi handlu w najbliższych dwóch latach" - napisano w komunikacie.