Po okresie ignorowania zagrożeń związanych z europejskimi kłopotami, inwestorzy przypomnieli sobie o nich. Ich reakcję można określić mianem paniki. Spadkom w Warszawie towarzyszyły niewielkie obroty.

Złe nastroje, które ujawniły się już pod koniec piątkowej sesji, w poniedziałek pogłębiły się w dramatyczny sposób. Początkowo obawy koncentrowały się na Hiszpanii, gdzie do znanych już kłopotów banków, doszły jeszcze problemy finansowe kilku prowincji. Indeks w Madrycie zniżkował rano o 4,5 proc. Wkrótce jednak na czoło wysunęły się ponownie problemy Grecji. Wskaźnik w Atenach zniżkował o ponad 7 proc. Do tej dwójki liderów szybko dołączył tracący ponad 4,5 proc. moskiewski RTS, wystraszony tąpnięciem na rynku surowców. Notowania ropy naftowej szły w poniedziałek w dół o ponad 3 proc.

Mocna wyprzedaż miała też miejsce na głównych parkietach europejskich. Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie rozpoczęły dzień od spadków po około 1 proc., ich skala w krótkim czasie uległa podwojeniu, a po południu sięgała już ponad 3 proc. Dodając do tego także sięgające 2 proc. spadki z piątku, mamy obraz coraz bardziej niepokojący. Po tak dynamicznych zmianach można co prawda spodziewać się uspokojenia nastrojów, ale o szansach na rychły powrót dobrej koniunktury na rynkach trzeba raczej zapomnieć.

Warszawski parkiet znalazł się około południa pomiędzy Atenami i Moskwą, a Paryżem i Frankfurtem. WIG20 na otwarciu zniżkował o 1,5 proc. Byki przed głębszą przeceną zdołały się bronić około dwie godziny. Później wyprzedaż nabrała tempa i wczesnym popołudniem indeks naszych największych spółek tracił ponad 3 proc., przełamując chwilami barierę 2100 punktów. Inwestorzy z równą determinacją pozbywali się akcji zarówno największych, jaki małych spółek. WIG i sWIG80 spadały po niemal 3 proc. Nieco spokojniej było w segmencie średniaków, mWIG40 szedł w dół "jedynie" o 2 proc.

W gronie blue chips najbardziej ucierpiały spadające wczesnym popołudniem o 7 proc. akcje Lotosu. Po niemal 6 proc. w dół szły walory Banku Handlowego i JSW. Ponad 4,5 proc. traciły papiery Tauronu. Na tym tle zaskakująco dobrze radziły sobie papiery spółek budowlanych. Subindeks tego sektora jako jedyny spośród wskaźników branżowych w pierwszej części dnia trzymał się nad kreską, zyskując 0,6 proc. Chwilami o ponad 7 proc. w górę szły akcje Polimeksu, prawie 3 proc. zyskiwały walory PBG.

Handel na Wall Street rozpoczął się od spadku indeksów po około 1,5 proc., z tendencją do powiększania przeceny.
Dramatyzm zmian na naszym parkiecie nie był jednak zbyt duży, jeśli wziąć pod uwagę niskie obroty, świadczące o tym, że nie ma zbyt wielu chętnych do pozbywania się akcji po obecnych cenach.

Roman Przasnyski