Rada Polityki Pieniężnej zapewne obniży na wrześniowym posiedzeniu stopy procentowe – oczekują analitycy. Spodziewane jest cięcie o 0,25 pkt proc., do 4,75 proc. Wynik posiedzenia poznamy w środę po południu. Im później znana będzie decyzja RPP, tym większe prawdopodobieństwo ostrej dyskusji w trakcie spotkania.

Jeśli dominująca na rynku prognoza się zrealizuje, podstawowa stopa NBP znajdzie się poniżej 5 proc. pierwszy raz od maja 2022 r. Byłaby to trzecia obniżka stóp w tym roku. W maju stopy zostały obniżone o 0,5 pkt proc., a w lipcu o 0,25 pkt proc.

Jakie są argumenty za cięciem stóp? Co może zniechęcić RPP do obniżki stóp procentowych?

Za kolejnym w tym roku dostosowaniem stóp procentowych przemawia przede wszystkim spadek inflacji do przedziału celu NBP. Według wstępnych danych GUS inflacja w sierpniu spadła do 2,8 proc., natomiast inflacja bazowa do 3,0–3,1 proc., poziomu najniższego od początku 2020 r. Źródłem niepewności w ocenie przyszłych decyzji RPP, szczególnie w średnim okresie, jest perspektywa utrzymania luźnej polityki fiskalnej i wysoki deficyt sektora finansów publicznych” – oceniają ekonomiści Banku Millennium.

Deficyt liczony zgodnie z metodyką unijną w tym roku ma wynieść 6,9 proc. Na przyszły rok przewidywane jest ograniczenie go, ale tylko do 6,5 proc. PKB. Tegoroczny deficyt przewidywany obecnie przez rząd jest wyraźnie wyższy niż w momencie opracowywania obowiązującego planu dochodów i wydatków państwa, czyli w drugiej połowie ub.r. Ekspansywna polityka fiskalna pobudza gospodarkę i jest niekorzystna dla ograniczania inflacji. RPP zwracała na to uwagę już w przeszłości.

Kolejnym argumentem przeciwko obniżaniu stóp są poniedziałkowe dane na temat wzrostu gospodarczego w II kwartale. Co prawda okazał się on zgodny z pierwszymi szacunkami Głównego Urzędu Statystycznego, ale ekonomistów zaskoczył spadek inwestycji. Głównym motorem wzrostu PKB były wydatki konsumentów.

„Taka struktura wzrostu gospodarczego jest, przynajmniej w teorii, mniej sprzyjająca dla dezinflacji i dla RPP może to być dodatkowy argument przemawiający za ostrożnością w zakresie łagodzenia polityki pieniężnej. Nadal uważamy, że obniżka stóp o 0,25 pkt proc. we wrześniu jest możliwa, jednak może ona zostać odebrana przez rynek jako „jastrzębie cięcie”, jeśli RPP zasygnalizuje mniejszy zapał do kontynuacji luzowania polityki pieniężnej w kolejnych miesiącach” – napisali we wtorkowym komentarzu ekonomiści Santander Bank Polska.

WIBOR spada szybciej niż stopy NBP

Obniżenie stóp po wakacjach jest oczekiwane i przez rynek. Widać to m.in. w notowaniach stawek WIBOR, na których oparte jest oprocentowanie większości kredytów hipotecznych. To oznacza, że spłacający takie hipoteki już oszczędzają na spodziewanym ruchu RPP (wysokość rat zmienia się na ogół w cyklu kwartalnym; moment obniżki zależy od warunków umowy).

Najpopularniejsza w kredytach stawka WIBOR3M spadła już do 4,82 proc. (jest poniżej głównej stopy NBP). W końcu czerwca – przed lipcowym cięciem stóp – wynosiła 5,23 proc., a pod koniec marca – 5,84 proc. Jak zmieniała się w tym czasie wysokość rat kredytu hipotecznego w wysokości 500 tys. zł z 25-letnim okresem spłaty i 2-punktową marżą banku ponad WIBOR? W marcu rata wynosiła jeszcze 3806 zł, w czerwcu było to już 3608 zł, a obecnie 3477 zł.

Z danych NBP wynika, że przeciętne oprocentowanie nowych hipotek wynosiło w lipcu 6,69 proc. W marcu było to jeszcze 7,57 proc. W kredytach z oprocentowaniem zmiennym przeciętna stawka zmniejszyła się w tym czasie z 7,88 proc. do 7,18 proc. W hipotekach z oprocentowaniem okresowo stałym nastąpił spadek z 7,47 proc. do 6,56 proc. W tym przypadku stawki są poniżej stóp banku centralnego, bo zależą nie od nich, a od notowań swapów stopy procentowej (które zachowują się podobnie jak rentowność obligacji skarbowych).