Czerwiec był pierwszym w tym roku miesiącem, w którym Narodowy Bank Polski w ramach inwestowania swoich rezerw walutowych nie zwiększył zaangażowania w złoto – wynika z opublikowanych w poniedziałek danych. Złoto, jakim dysponuje NBP, było warte w końcu ubiegłego miesiąca 54,3 mld dol. Jego wartość zmniejszyła się o 270 mln dol., ale było to związane ze spadkiem ceny kruszcu na światowych rynkach. W końcu czerwca uncja złotego metalu była warta 3277,3 dol.

16,6 mln uncji w posiadaniu NBP to 515,5 t, czyli o prawie 140 t więcej niż rok wcześniej. Prezes NBP Adam Glapiński deklarował w przeszłości, że celem banku centralnego jest jedna piąta rezerw walutowych ulokowanych w złocie. Znalazło się to w uchwale zarządu banku centralnego dotyczącej polityki lokowania rezerw. Ten warunek jest spełniony od marca. Nie oznacza to jednak, że temat zakupów złota jest już zamknięty.

Trzy warunki inwestowania rezerw walutowych: bezpieczeństwo, płynność i dochodowość

– Poziom rezerw i wycena złota się zmieniają. W związku z tym musi być konkretny punkt odniesienia. Decyzja była przyjęta w taki sposób, że to ma być 20 proc. rezerw, co oznacza tyle i tyle ton złota. Teraz dochodzimy do tego poziomu – mówi w rozmowie z cyklu „Kasa Wilkowicza” Marta Kightley, I wiceprezes NBP. Pytana, czy waga złota określona w uchwale zarządu to 515 t, którymi niedawno chwalił się bank centralny, odpowiada, że „to było trochę więcej”. Przedstawicielka banku centralnego podkreśla też, że inwestowanie rezerw powinno spełniać trzy warunki. Lokata ma być bezpieczna, płynna, czyli łatwa do spieniężenia, oraz – na trzecim miejscu – dochodowa. Kightley dodaje, że złoto nie przynosi odsetek, jak np. obligacje skarbowe, ale jego wycena rynkowa rośnie.

W końcu czerwca rezerwy walutowe NBP miały wartość 247,6 mld dol. W porównaniu z grudniem 2024 r. zwiększyły się o 24,4 mld dol. W znacznej mierze miał na to jednak wpływ spadek notowań dolara, a to właśnie w tej walucie denominowana jest największa część aktywów rezerwowych banku. Rezerwy w przeliczeniu na euro skurczyły się w pierwszym półroczu o 3,1 mld do 211,1 mld, a w złotych o 20 mld do 895,3 mld.

– Często jest tak, że jak złoto drożeje, to dolar tanieje, w związku z tym mamy naturalne zabezpieczenie i dlatego zdywersyfikowany portfel jest ważny i nam służy. Naszą główną walutą rezerw jest dolar i do tej pory głównie inwestowaliśmy go w amerykańskie papiery rządowe, natomiast teraz szukamy też innych sposobów, m.in. po to, żeby przynosiły nam trochę wyższą stopę zwrotu, ale były bardzo bezpieczne – zaznacza Marta Kightley.

Bardziej ryzykowne, ale dające nadzieję na wyższy poziom dochodowości, są inwestycje giełdowe. W końcu 2024 r. na kilku światowych giełdach NBP miał ulokowane 5 proc. rezerw walutowych. Chodzi o zakupy funduszy ETF, odwzorowujących zachowanie indeksów giełdowych. W odniesieniu do giełd nasz bank centralny również ma określony pułap zaangażowania. Wiceprezes NBP nie chce zdradzić, jaka część rezerw ma być zainwestowana na giełdach. Mówi jednak, że cele w tym zakresie „są do zrealizowania w nie za długim horyzoncie czasu”.

Polska w globalnym rankingu rezerw walutowych – jak wypadamy na tle świata?

Rezerwy walutowe zwiększają się w głównej mierze za sprawą wymiany walut pozyskiwanych za granicą przez rząd. Chodzi przede wszystkim o środki z Unii Europejskiej. Przyrost rezerw to trend, który utrzymuje się od wielu lat. Mimo to Polska nie należy do światowych liderów w rankingu posiadanych rezerw. Liderem są Chiny, których zasoby przekraczają 3,3 bln dol. Rezerwy Japonii to prawie 1,2 bln dol., a Szwajcarii – ponad 800 mld dol. Polska lokuje się w połowie drugiej dziesiątki z rezerwami zbliżonymi do rezerw Meksyku i Tajlandii.

Rezerwy walutowe są zabezpieczeniem na wypadek problemów płynnościowych gospodarki, np. zawirowań na rynku walutowym. Ekonomiści patrzą nie tylko na łączną wartość aktywów rezerwowych, lecz także na ich proporcję do wartości importu. Według wyliczeń Banku Światowego nasze rezerwy w maju odpowiadały nieco ponad ośmiu miesiącom importu towarów. To z kolei daje nam miejsce w trzeciej dziesiątce światowych gospodarek. Najlepiej pod tym względem wypadają kraje z dużym eksportem surowców, jak Arabia Saudyjska, Katar czy Rosja. ©℗

ikona lupy />
Ile miesięcy importu pokrywają rezerwy walutowe / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe