– Byliśmy zainteresowani wejściem do Polski chyba od ok. 20 lat, ale nigdy nie było odpowiedniej okazji. Teraz jesteśmy w szczęśliwej sytuacji, że możemy kupić to aktywo – mówił w trakcie poniedziałkowej telekonferencji Peter Bosek, szef Erste Group. Austriacki bank za 7 mld euro przejmie 49 proc. akcji Santander Bank Polska, trzeciego gracza na naszym rynku bankowym, niedawno wystawionego na sprzedaż przez hiszpańskiego Santandera. Pierwsze dwa miejsca w naszym sektorze zajmują kontrolowane przez państwo PKO BP i Pekao SA.

Zalety polskiego rynku dla Erste Banku

– To zdecydowanie pod względem liczby ludności największy rynek w regionie, który w dodatku bardzo szybko się rozwija – mówił Bosek. Dzięki przejęciu polskiej filii Santandera liczba klientów austriackiej grupy w jednym ruchu zwiększy się z 17 do 23 mln. Aktywa przekroczą 400 mld euro. Biorąc pod uwagę wyniki za 2024 r. działalność w Polsce zwiększyłaby dochody i wynik netto o ok. jedną trzecią. Polska będzie dla Erste drugim po macierzystym rynkiem pod względem dochodów i zysków i trzecim – po Austrii i Czechach – pod względem aktywów.

Grupa Erste jest liderem środkowoeuropejskiego sektora bankowego. Była wymieniana jako kandydat do przejęcia krajowych banków zarówno przy transakcjach prywatyzacyjnych, jak i wtedy, gdy z rąk do rąk przechodziły prywatne podmioty. Wcześniej nie udało się jej jednak wejść do naszego kraju.

Prezes Erste: Santander Bank Polska wydaje się być bardzo dobrze zarządzany

Transakcja ma być zamknięta do końca roku. Potrzebne będą zgody ze strony urzędu antymonopolowego i Komisji Nadzoru Finansowego. Potem nowy właściciel będzie musiał pomyśleć o zmianie szyldu kupionego banku. Czy wymieni kadrę menedżerską? W zarządzie SBP są Hiszpanie, ale jego główną część stanowią krajowi finansiści. – Bank wydaje się być bardzo dobrze zarządzany – stwierdził Bosek.

Ogłoszona w poniedziałek transakcja to największa tego typu umowa w naszym sektorze bankowym, jedna z największych w ostatnich latach transakcji w systemie europejskim, a także jedno z największych przejęć w historii krajowego biznesu. Większą wartość miało prawdopodobnie jedynie wspierane przez państwo przejęcie przez Orlen Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwo. Dla porównania: dokonana w 2017 r. „repolonizacja” Banku Pekao, czyli odkup ponad 30 proc. akcji od włoskiego UniCredit przez Powszechny Zakład Ubezpieczeń i Polski Fundusz Rozwoju miała wartość 10,6 mld zł.

Przejęcie Santandera bez konieczności wezwania

Austriacy podkreślają, że chociaż nie będą posiadali większości akcji polskiego banku, to będą dysponować pakietem kontrolnym. Nie ukrywają przy tym, że nie przekraczają progu 50 proc. akcji polskiego Santandera, by uniknąć wymaganego przez nasze regulacje giełdowe ogłoszenia wezwania do sprzedaży wszystkich akcji polskiego banku, co uczyniłoby transakcję dwa razy bardziej kosztowną.

Erste będzie kupować akcje Santander Bank Polska po 584 zł za sztukę. Kurs akcji na warszawskiej giełdzie spadał jednak w poniedziałek o ponad 30 zł, do ok. 550 zł. Można to wiązać zarówno z brakiem nadziei na wezwanie, jak i z perspektywą zwiększonej podaży walorów polskiego banku. Na razie Hiszpanom zostaje 13-proc. pakiet polskiego Santandera. Te akcje z czasem zapewne sprzedadzą. W ubiegłym roku pozbyli się już ponad 5-proc. pakietu akcji polskiego banku, który trafił do inwestorów finansowych.

Santander podaje, że zainwestował w polski bank 3,1 mld euro. W ciągu niemal półtorej dekady obecności uzyskał z niego równowartość 3 mld euro w postaci dywidend, a nawet bez ich uwzględnienia na sprzedaży zarabia trzykrotność zainwestowanej kwoty (pozostające udziały Santandera w polskim banku mają wartość ponad 1,5 mld euro).

Wiele wskazuje jednak, że Santander nie wycofa się całkowicie z naszego kraju. W ramach transakcji z Erste w planach jest odkupienie przez hiszpańską grupę 60-proc. pakietu Santander Consumer Banku. To instytucja działająca głównie na rynku kredytów gotówkowych i ratalnych, której głównym właścicielem był dotąd Santander Bank Polska.

Erste: ryzyko prawne zabezpieczone

W ostatnich latach przejęć w polskiej bankowości było niewiele. Na przeszkodzie stał problem walutowych kredytów hipotecznych. Potencjalni nabywcy wstrzymywali się z zakupami, by uniknąć tworzenia dużych rezerw na tzw. ryzyko prawne. Santander Bank Polska to również „bank frankowy”. Grupa Erste zabezpieczyła się w ten sposób, że gdyby pojawiła się konieczność zawiązywania dalszych dużych rezerw, te koszty pokryje Santander. O jakiej kwocie mowa? Prezes Bosek odmówił podania szczegółów.

W odpowiedzi na pytanie DGP pomniejszał – podkreślaną przez krajowych bankowców – kwestię ochrony praw konsumentów, której przejawami są sprawy frankowe czy wakacje kredytowe.

– Działamy w siedmiu krajach. Cały czas mamy wiele takich spraw na stole. Jesteśmy przyzwyczajeni do różnych sposobów ochrony konsumentów. To jest część naszej branży. Pracuję w bankowości od ok. 30 lat i byłbym naiwny, gdybym oczekiwał, że to zniknie – mówił. ©℗

ikona lupy />
Znaczenie Santander Banku Polska dla Erste Group / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe