„Banco Santander odnotowuje niedawne spekulacje dotyczące potencjalnej transakcji dotyczącej Santander Bank Polska i potwierdza, że otrzymał zainteresowanie od kilku stron oraz obecnie prowadzi rozmowy z Erste Group Bank w sprawie potencjalnej sprzedaży 49 proc. akcji Santander Polska” – taki komunikat przekazał w poniedziałek hiszpański inwestor. Zaznaczył, że nie ma pewności, iż sprzedaż polskiej filii dojdzie do skutku. Gdyby drugą stroną faktycznie okazał się Erste Bank, miałaby ona znaczenie nie tylko dla naszego rynku, ale dla krajobrazu sektora bankowego w całym regionie Europy Środkowowschodniej.
Grupa Erste może wskoczyć na trzecie miejsce w Polsce
Z krajowej perspektywy mowa o trzecim co do wielkości graczu rynkowym po kontrolowanych przez Skarb Państwa PKO BP i Banku Pekao. Ponieważ nie ma mowy o prywatyzacji żadnej z tych instytucji, kupno filii Santandera to możliwość najmocniejszego zwiększania udziału rynkowego w naszym systemie. Według wyliczeń firmy konsultingowej Deloitte sam Santander Bank Polska miał w końcu 2023 r. 8,4-proc. udział w aktywach krajowego sektora bankowego.
49-proc. pakiet akcji SBP jest wart nieco ponad 30 mld zł. Hiszpanie dysponują 62-proc. udziałem w swojej polskiej filii, ale wszystko wskazuje na to, że całość zaangażowania nie idzie pod młotek, by nabywca uniknął konieczności ogłoszenia wezwania na wszystkie akcje przejmowanego podmiotu. „Resztówkę” będą mogli sprzedać niezależnie od transakcji z nowym inwestorem strategicznym. Kilkuprocentowy pakiet akcji Santander został sprzedany inwestorom finansowym w ubiegłym roku.
Dla austriackiej grupy Erste kupno filii Santandera oznaczałoby wejście na nasz rynek. W przeszłości Austriacy byli wielokrotnie wymieniani jako kandydaci do przejęcia banków sprzedawanych przez inwestorów prywatnych lub wcześniej w ramach transakcji prywatyzacyjnych. Finalnie nie zrealizowali jednak żadnego zakupu. Na naszym rynku dysponują jedynie koncentrującą się na rynku kapitałowym firmą Erste Securities.
Erste liderem w Europie Środkowowschodniej z dużą przewagą nad konkurencją
„Grupa Erste była w latach 2019–2024 najbardziej aktywnym nabywcą w regionie, realizując sześć transakcji. Obejmowały one zarówno przejęcia większościowych, jak i mniejszościowych udziałów na różnych rynkach, z kluczowymi transakcjami na Węgrzech i w Czechach. W szczególności Česká spořitelna, czeska spółka zależna Erste, nabyła portfel kredytów konsumenckich Hello Bank! od BNP Paribas za 300 milionów euro w 2023 roku, co dodatkowo umocniło jej pozycję na rynku. Na Węgrzech Erste odzyskała pełne prawa własności do swojej węgierskiej spółki zależnej, odkupując 30 proc. udziałów wcześniej posiadanych przez państwo i Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju” – przypomnieli w opublikowanym kilka tygodni temu analitycy Deloitte.
Austriacki inwestor nie tylko na starcie zająłby trzecie miejsce w naszym sektorze bankowym (z mocną pozycją również w zarządzaniu aktywami, leasingu czy ubezpieczeniach – polski Santander ma dwie spółki joint-venture z niemieckim Allianzem), ale umocniłby swoją pozycję w regionie. Pomimo nieobecności w naszym kraju już jest środkowoeuropejskim inwestorem bankowym numer jeden, choć ze stosunkowo niewielką przewagą nad kolejnym graczem – belgijską grupą KBC. Przejęcie Santander Bank Polska oznaczałoby, że aktywa austriackiej grupy w krajach naszego regionu (nie licząc macierzystego rynku) przekroczyłyby 200 mld euro i byłyby o ponad połowę większe niż zgromadzone przez KBC. Jako jedyny inwestor miałby łączny udział rynkowy przekraczający 10 proc. W pięciu krajach regionu grupa Erste miałaby spółkę zależną lokującą się w pierwszej trójce sektora.
Według danych na koniec 2023 r. Santander zamykał pierwszą dziesiątkę wśród największych inwestorów w naszym regionie. Jest w nim obecny jedynie dzięki działalności w Polsce. Od kilku miesięcy wiadomo, że Hiszpanie chcą skupić się na bardziej dochodowej działalności na półkuli zachodniej.
Santander Bank Polska miał w ubiegłym roku 5,2 mld zł. Wysoka dochodowość i duży udział sprawiają, że byłby atrakcyjnym celem nie tylko dla kogoś, kto chciałby się pojawić na naszym rynku. Jakub Jaworowski, minister aktywów państwowych, stwierdził kilka dni temu, że „każdy prezes dużego banku, który by się temu nie przyjrzał, nie wykonywałby dobrze swojej pracy”. Zarówno dla PKO BP, jak i dla Pekao oraz jego właściciela – Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń – kupno polskiej filii Santandera oznaczałoby powiększenie pozycji rynkowej skutkujące uzyskaniem statusu największej grupy bankowej w regionie (choć oba banki koncentrują się na naszym rynku, PKO ma filię na Ukrainie). ©℗