Tym razem bez niespodzianki: stopy procentowe nie zostały zmienione.
Rada Polityki Pieniężnej nie zaskoczyła w środę decyzją w sprawie oprocentowania. Jak oczekiwali analitycy, koszt pieniądza w Polsce nie został zmieniony. Główna stopa Narodowego Banku Polskiego od dwóch miesięcy wynosi 5,75 proc. We wrześniu została obniżona o 0,75 pkt proc., a miesiąc później o dalsze 0,25 pkt. Kolejnej obniżki spodziewano się w listopadzie, jednak stopy pozostały wtedy bez zmian.
„Rada ocenia, że napływające dane wskazują na niską presję popytową i kosztową w polskiej gospodarce, która w warunkach osłabionej koniunktury i spadku presji inflacyjnej za granicą oddziaływać będzie w kierunku stopniowego spadku krajowej inflacji. Biorąc pod uwagę dokonane w poprzednich miesiącach dostosowanie stóp procentowych NBP, a także niepewność co do kształtu przyszłej polityki fiskalnej i regulacyjnej oraz jej wpływu na inflację, Rada postanowiła utrzymać stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Rada ocenia, że obecny poziom stóp NBP sprzyja realizacji celu inflacyjnego w średnim okresie” – napisano w komunikacie po posiedzeniu.
Celem banku centralnego jest inflacja na poziomie 2,5 proc. W listopadzie, według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego, ceny płacone przez konsumentów były przeciętnie o 6,5 proc. wyższe niż rok wcześniej. Z ostatniej projekcji inflacji przygotowanej w NBP wynika, że inflacja obniży się do górnego przedziału dopuszczalnych odchyleń od celu w drugiej połowie 2025 r.
Zmiany nastawienia RPP w ostatnich miesiącach wpływają na wysokość rynkowych stóp procentowych. Dotyczy to zwłaszcza stawek WIBOR, które odzwierciedlają oczekiwania banków co do kształtowania się ceny pieniądza w przyszłości. Od lipca, gdy prezes Adam Glapiński ogłosił zamknięcie cyklu zaostrzania polityki pieniężnej (podwyżki miały miejsce od października 2021 r. do września 2022 r.), WIBOR stopniowo się obniżał. Gwałtowny spadek miał miejsce we wrześniu, po pierwszej z tegorocznych obniżek stóp. Na początku listopada trzymiesięczny WIBOR znalazł się nieznacznie powyżej 5,6 proc., ale gdy na posiedzeniu w ubiegłym miesiącu nie doszło do kolejnego cięcia, WIBOR urósł do ponad 5,8 proc.
Te wahania przekładają się na wysokość rat płaconych przez klientów. Osoba ze średniej wielkości kredytem hipotecznym, której bank aktualizował oprocentowanie na przełomie października i listopada, przez trzy miesiące może płacić raty o kilkadziesiąt złotych niższe niż sąsiad, którego aktualizacja przypadała zaledwie dwa tygodnie później.
„Jastrzębi skręt” RPP w połączeniu z sytuacją na globalnych rynkach sprzyja równocześnie spadkowi rentowności obligacji długoterminowych. Dochodowość papierów 10-letnich obniżyła się w ostatnich dniach nawet do mniej niż 5,35 proc. Jest najniższa od lipca.
Cały czas powoli obniżają się również stawki transakcyjne WIRON. Stopa jednomiesięczna, która ma być nowym standardem w umowach kredytowych od ponad miesiąca nie przekracza 5 proc.
Ekonomiści są zdania, że najbliższym ruchem RPP będzie cięcie stóp. Ale dojdzie do tego nie wcześniej niż w marcu 2024 r. Wtedy będzie wiadomo, czy nowy rząd utrzymał zerową stawkę VAT na żywność oraz program osłonowy w związku z wysokimi cenami energii. Brak przedłużenia tych elementów „tarczy antyinflacyjnej” podniósłby tempo wzrostu cen o ponad 1 pkt proc. Pojawi się więcej konkretów co do kształtu polityki fiskalnej. Rada będzie też dysponować nową projekcją inflacji i PKB przygotowaną przez analityków banku centralnego.
Im bardziej odległy termin prognozy, tym większa pewność analityków co do łagodzenia polityki pieniężnej w Polsce. – Cykl obniżek będzie kontynuowany w II połowie przyszłego roku. Kolejne miesiące przyniosą niewielkie zmiany w inflacji zarówno w Polsce, jak i pozostałych państwach Unii Europejskiej. Niemniej trend dalej będzie spadkowy – słabszy wzrost gospodarczy sugeruje umiarkowaną presję inflacyjną. Prawdopodobnym terminem kolejnej obniżki jest lipiec bądź listopad 2024 r. – ocenia Jakub Rybacki z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Wskazuje, że sporo będzie zależało od poczynań Europejskiego Banku Centralnego, który w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy podniósł swoją główną stopę z zera do 4,5 proc. Obecnie przedstawiciele EBC wskazują, że dalszych podwyżek nie będzie, a w ciągu kilku miesięcy może się zacząć obniżanie stóp.
Ostatnim znaczącym bankiem centralnym, który zdecydował się na podwyżkę stóp, był Bank Rezerwy Australii. Było to na początku listopada. ©℗