"Jest jeszcze przesłuchanie w Sejmie, zobaczymy jak ono wypadnie. To nie jest decyzja jednoosobowa. Ważne jest dla mnie też, kto jeszcze będzie skierowany do prac w Radzie. Mam określone poglądy dotyczące roli banku centralnego i nie w każdym towarzystwie człowiek zawsze dobrze się czuje. Ważne jest, żeby to były poglądy zbieżne z moimi".
"Taka propozycja padła i ją rozważam. Zobaczymy. To jest bardzo luźna propozycja w tej chwili" - dodała.
Zdaniem Ancyparowicz bank centralny powinien być autonomiczny.
"Jestem za tym przede wszystkim, żeby bank centralny był autonomiczny, jeśli chodzi o politykę monetarną. To jest najważniejsza sprawa. Tak, jak to jest zapisane w tej chwili. Uważam, że tego nie wolno ruszać" - powiedziała.
"Autonomia i niezależność. To jest najważniejsza rzecz. Bardzo trudna do obrony. Ponieważ Polska ma trudną sytuację, ze względu na dług publiczny i rzeczywiście obrona polskiego złotego to jest bardzo trudne przedsięwzięcie" - dodała.
Dodała, że jest przeciwko obniżkom stóp procentowych.
"Co do stóp procentowych jestem raczej przeciwna temu, żeby je obniżać za mocno w tej chwili. Uważam, że to nie ożywi nam gospodarki, bo to są zupełnie inne, fundamentalne przyczyny, a nie monetarne. Oczywiście bardzo łatwo jest rozbujać inflację, ale jeżeli chodzi o sytuację w Polsce w tej chwili, potrzebne są reformy fundamentalne, w sferze realnej, a polityka pieniężna, gdyby była poluzowana, mogłaby tylko zaszkodzić" - powiedziała.
"Co nie znaczy, że nie zmienię zdania za jakiś czas. Bo to zależy od sytuacji właśnie w sferze realnej, a nie monetarnej" - dodała.
"W tej chwili nie widzę potrzeby dalszego łagodzenia polityki pieniężnej. Uważam, że to, co w tej chwili robi RPP jest właściwe, z uwagi na sytuację na rynkach finansowych. Pod tym względem można tylko powiedzieć, że Rada bardzo dobrze postępuje. Polityka pieniężna jest w Polsce dobrze prowadzona. To, co można było zrobić w tych warunkach jest moim zdaniem realizowane bardzo skutecznie" - powiedziała Ancyparowicz.