Tempo wzrostu wyhamowało. Inflacja bazowa spadła w maju do 11,5 proc.
Maj był drugim z rzędu miesiącem, w którym obniżyły się wszystkie wskaźniki inflacji bazowej. Najważniejszy, mówiący o tym, jaka jest ona po wyłączeniu cen żywności i energii, spadł do 11,5 proc. – z 12,2 proc. miesiąc wcześniej. W skali miesiąca wzrost wyniósł 0,4 proc., najmniej od grudnia 2021 r. Ekonomiści bacznie przyglądają się inflacji bazowej, bo pokazuje ona zmiany tych cen, które zależą od zmian popytu, a więc ma na nie wpływ polityka banku centralnego.
Według Głównego Urzędu Statystycznego ogólny wskaźnik inflacji spadł w maju do 13 proc. – z 14,7 proc. miesiąc wcześniej. Jest najniższy od 13 miesięcy.
Eurostat, który oblicza dynamikę cen z uwzględnieniem nieco innych wag poszczególnych produktów i usług, ale robi to w sposób pozwalający na porównanie danych w całej Unii Europejskiej, podał tymczasem, że roczna inflacja w Polsce obniżyła się w maju do 12,5 proc. z 14 proc. w poprzednim miesiącu.
Nie oznacza to jednak, że problem znika. Polska, razem z Czechami, zajmuje drugie miejsce pod względem rocznej dynamiki wzrostu cen. Wyprzedzają nas jedynie Węgry, gdzie inflacja w maju wyniosła 21,9 proc.
Ekonomiści różnią się w ocenach, czy na koniec tego roku inflacja spadnie poniżej 10 proc. Celem banku centralnego jest dynamika cen na poziomie 2,5 proc. Dopuszczalne są odchylenia w górę i w dół o 1 pkt proc.
DGP przyjrzał się temu, jak w poszczególnych krajach zachowują się ceny poszczególnych kategorii towarów i usług. Które kraje są w czołówce pod względem ich dynamiki. Wyniki poszczególnych państw podsumowaliśmy, tworząc swoisty „ranking inflacyjny”. Nie pokrywa się on do końca z zestawieniem państw pod względem ogólnego wskaźnika inflacji.
Wysoką inflację zawdzięczamy niekorzystnej strukturze konsumpcji
Na 170 rodzajów towarów i usług (pod uwagę wzięliśmy te, dla których Eurostat podaje dane dla minimum 25 państw unijnych) w niemal 80 przypadkach numerem jeden są Węgry. 18 razy najwyższy wzrost cen miał miejsce w przypadku Estonii, która pod względem ogólnego poziomu inflacji jest „dopiero” na szóstym miejscu.
Zaskoczeniem może być pozycja Niderlandów. Ten kraj jest liderem w 10 kategoriach. Ma np. najwyższą dynamikę cen odzieży i tekstyliów, ale też nienotowaną w żadnym innym kraju unijnym ponad 80-proc. inflację w kategorii edukacja.
Wynik Polski? W naszym przypadku najwyższy wzrost cen spośród krajów unijnych dotyczył w maju tylko jednej kategorii: artykułów sportowych i turystycznych. Tu ceny u nas były o 11,2 proc. wyższe niż rok wcześniej. W ośmiu kategoriach mieliśmy drugie miejsce, a w odniesieniu do 14 typów towarów i usług wzrost cen w Polsce był trzecim co do wielkości w krajach UE.
Wskazuje to na to, że wysoką inflację zawdzięczamy nie tylko presji popytowej, lecz także niekorzystnej strukturze konsumpcji, w której stosunkowo dużą rolę odgrywają kategorie, w których podwyżki były najbardziej dotkliwe, jak żywność czy paliwa. A także temu, że silny wzrost cen rozlał się na wiele kategorii dóbr.
Fala inflacyjna w Europie stopniowo opada, ale nadal można znaleźć przykłady cen, które wciąż rosną o kilkadziesiąt, a w niektórych przypadkach nawet o więcej niż 100 proc. Dobra wiadomość: to odbicie podwyżek, które faktycznie nastąpiły jeszcze w ubiegłym roku.
W maju rekord wciąż należy do podręczników na Węgrzech, których ceny były o 137,7 proc. wyższe niż rok wcześniej. Wciąż, bo podwyżka miała tam miejsce we wrześniu ub.r. Do dziś utrzymuje się jej efekt w statystyce. Drugie miejsce zajęły Niderlandy, gdzie o 103,8 proc. w skali roku drożeje edukacja na poziomie ponadpodstawowym i wyższym (i tu podwyżki miały miejsce we wrześniu ub.r.). Trzecia pozycja na liście rekordów w maju to węgiel w Estonii. Wzrost ceny w skali 12 miesięcy sięga 88,2 proc. Szczyt był jednak w grudniu ub.r. Od tego czasu koszt opału obniżył się o 4 proc. ©℗