Kredyty walutowe to dziś największe ryzyko. Na horyzoncie kwestionowanie WIBOR.
– Banki nie mogą liczyć na rozwiązanie ustawowe kwestii walutowych kredytów hipotecznych i opierać na tym swojej strategii działania. Nawet jeśli wszyscy uważamy, że prace nad takim rozwiązaniem powinny się toczyć – mówił w środę w trakcie „Forum bankowego” zorganizowanego przez Związek Banków Polskich Jacek Jastrzębski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.
W wywiadzie dla DGP Jastrzębski mówił wcześniej o tym, w jakim kierunku powinny iść rozwiązania ustawowe. Wskazał, że banki powinny mieć obowiązek oferowania klientom ugód, w ramach których hipoteki we frankach byłyby zamienione na złotowe w taki sposób, jakby od początku były w walucie krajowej. Klienci, którzy nie zdecydowaliby się na przewalutowanie, spłacaliby kredyty według średniego kursu NBP.
„Wzrosło prawdopodobieństwo, że jeśli nie zaproponują państwo bardziej korzystnych warunków ugód, może nastąpić zmniejszenie zainteresowania nimi” – przestrzegał z kolei Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego. „W całym ub.r. koszty zdarzeń prawno-regulacyjnych wyniosły 18 mld zł. Fakt, że sektor sobie z tym poradził, świadczy o jego solidnych fundamentach” – ocenił Glapiński w liście do bankowców na ich doroczną imprezę.
Podkreślił jednak, że w tym roku przed bankami stoją poważne wyzwania. Jedno z nich to kwestia walutowych kredytów hipotecznych. Zdaniem szefa NBP po niekorzystnej dla banków opinii rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie tzw. wynagrodzenia za korzystanie z kapitału w przypadku unieważnienia umowy kredytowej „można spodziewać się wzrostu rezerw na ryzyko prawne”. W skali sektora te rezerwy wyniosły dotąd ok. 40 mld zł.
Według Glapińskiego koszty ryzyka prawnego będą miały negatywny wpływ na kapitały. Równocześnie banki stoją przed koniecznością spełnienia wymogów MREL, co ułatwi prowadzenie przymusowej restrukturyzacji w przypadku kłopotów finansowych. Straty banków byłyby pokrywane nie tylko z kapitału akcyjnego, lecz także z papierów podporządkowanych.
„W obecnych warunkach takie emisje mogą być trudne. Zdajemy sobie sprawę, że może to skłaniać banki do zmniejszania aktywów ważonych ryzykiem albo nawet do ograniczenia akcji kredytowej. Musimy uniknąć sytuacji, w której trwale ograniczona podaż kredytów stałaby się barierą dla rozwoju gospodarki” – podkreślał Glapiński.
Piotr Tomaszewski, prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, i Piotr Patkowski, wiceminister finansów, odnieśli się do ryzyka kwestionowania umów opartych na stopach WIBOR. – Sam pomysł kwestionowania WIBOR to dla mnie oczywisty absurd. Pozwów na dziś jest bardzo niewiele. Ale wiemy, że to nie jest przypadek, że te same kancelarie, które reprezentują klientów w sprawach frankowych, są aktywne w podważaniu WIBOR – mówił szef BFG. Przedstawiciel resortu finansów apelował z kolei do banków o poprawienie „komunikacji ze społeczeństwem”, co pozwoliłoby na skuteczniejsze odpowiadanie na zarzuty dotyczące „reprezentatywności” WIBOR. – Mam nadzieję, że wyjaśnienia przekonają nie tylko społeczeństwo, lecz także orzekające w tym zakresie sądy – stwierdził wiceminister. ©℗
Akcje kredytodawców w dół
Euro Stoxx Banks, indeks pokazujący notowania akcji europejskich banków, tracił wczoraj po południu prawie 9 proc. To efekt obaw o konsekwencje upadku dwóch amerykańskich banków regionalnych, do czego doszło w miniony weekend. W Europie uwaga inwestorów była zwrócona na Credit Suisse, drugiego co do wielkości gracza w Szwajcarii. Wczoraj Saudi National Bank, który w ubiegłym roku uczestniczył w dokapitalizowaniu CS, zapowiedział, że nie zwiększy zaangażowania. Doprowadziło to do spadku ceny CS o niemal 30 proc., do najniższego w historii poziomu niespełna 1,6 franka. Nasz WIG Banki tracił ponad 4 proc.
Obawy o sytuację banków komercyjnych są związane z podwyższaniem stóp procentowych przez banki centralne. Dziś jest spodziewana podwyżka z 3,0 do 3,5 proc. głównej stopy w strefie euro. ©℗ŁW