W lutym popyt na kredyty mieszkaniowe był najwyższy od siedmiu miesięcy.
W lutym popyt na kredyty mieszkaniowe był najwyższy od siedmiu miesięcy.
Dziś rozpoczyna się dwudniowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Wśród analityków panuje zgodność, że RPP nie zmieni stóp procentowych. Główna stopa Narodowego Banku Polskiego od września 2022 r. wynosi 6,75 proc. Bank liczy na to, że dotychczasowe podwyżki wystarczą, by w najbliższych kwartałach inflacja poszła wyraźnie w dół.
Szczyt tempa wzrostu cen jest spodziewany w lutym. Dane na ten temat poznamy dopiero w przyszłym tygodniu. Ekonomiści oceniają, że roczny wskaźnik inflacji w ubiegłym miesiącu mógł dojść w pobliże 19 proc. W styczniu, według wstępnych danych, inflacja wynosiła 17,2 proc.
Lutowy skok inflacji będzie w znacznej mierze efektem statystycznym. Przed rokiem w tym miesiącu zostały wprowadzone główne rozwiązania rządowej tarczy antyinflacyjnej, co doprowadziło wówczas do miesięcznego spadku cen i obniżenia inflacji liczonej w skali 12 miesięcy. Teraz ekonomiści spodziewają się miesięcznego wzrostu cen - różnica w porównaniu ze wskaźnikiem z ub.r. da znaczący wzrost inflacji rocznej.
W kolejnych miesiącach tempo wzrostu cen powinno się szybko zmniejszać - również za sprawą efektów statystycznych: spodziewane stosunkowo niskie wzrosty cen w kolejnych miesiącach tego roku będziemy porównywać z wysokimi wskaźnikami miesięcznymi z roku ubiegłego.
Ekonomiści są zdania, że pod koniec roku inflacja może wynosić mniej niż 10 proc. W poniedziałek mówił o tym wiceminister finansów Artur Soboń. Prezes NBP Adam Glapiński kilka tygodni temu oceniał, że w końcówce 2023 r. inflacja może się zmniejszyć nawet do 6 proc.
Na marcowym posiedzeniu RPP będzie dysponować nową projekcją inflacji i PKB przygotowaną przez analityków banku centralnego. Jej pierwsze wyniki poznamy w środę wraz z publikacją komunikatu po posiedzeniu rady.
„Naszym zdaniem średnioterminowe ścieżki inflacji i tempa wzrostu gospodarczego nie ulegną znaczącym zmianom względem prognozy z listopada 2022 r. Projekcja zapewne nadal wskaże, że inflacja znajdzie się poniżej górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego (tj. 3,5 proc. w skali roku) dopiero w drugiej połowie 2025 r.” - napisali w poniedziałkowym komentarzu ekonomiści Credit Agricole Bank Polska.
Gdyby się okazało, że projekcja przewiduje szybszą dezinflację, zwiększyłoby to w oczach analityków prawdopodobieństwo szybkich obniżek stóp procentowych. Część rynku spodziewa się, że łagodzenie polityki pieniężnej może się zacząć pod koniec tego roku.
Perspektywy polityki pieniężnej mają wpływ na ofertę banków zarówno po stronie depozytowej, jak i kredytowej. Ale nie tylko one decydują o wysokości oprocentowania.
W przypadku depozytów banki jeszcze rok temu proponowały oprocentowanie wyraźnie poniżej rosnących już wtedy stóp NBP. Do zaostrzenia konkurencji przyczyniło się wprowadzenie do sprzedaży przez Ministerstwo Finansów nowych typów obligacji oszczędnościowych i podniesienie atrakcyjności tego typu papierów. W krótkim czasie stawki w bankach doszły nawet do 8-10 proc. To oferty, których celem jest przyciągnięcie nowych klientów. Regularne oprocentowanie jest niższe, a na początku roku nawet lekko poszło w dół. Jak wynika z danych NBP, przeciętne oprocentowanie nowych depozytów gospodarstw domowych w grudniu ub.r. wynosiło 6,25 proc. Miesiąc później było to już 6,04 proc.
Powody spadku? Po pierwsze, banki mają dużo wolnej gotówki. Po drugie, od sterowania oprocentowaniem depozytów będzie w tym roku zależał wynik odsetkowy, czyli najważniejszy element dochodów banków.
Na oprocentowanie udzielonych w przeszłości kredytów mają wpływ zmiany stawek WIBOR. Te zaś od kilku miesięcy zmieniają się w niewielkim zakresie. Najbardziej popularny w kredytach wskaźnik WIBOR 3M od stycznia pozostaje w przedziale 6,9-6,95 proc.
W nowych kredytach na początku roku miał miejsce spadek oprocentowania hipotek do 8,96 proc. z 9,35 proc. miesiąc wcześniej przy wzroście stawek pożyczek konsumpcyjnych z 11,20 proc. w grudniu do 11,78 proc. w styczniu.
Obniżanie się oprocentowania hipotek oznacza wzrost ich dostępności. W podobny sposób działa zapowiedziane niedawno poluzowanie wymogów Komisji Nadzoru Finansowego dotyczących badania zdolności kredytowej potencjalnych klientów. W lutym nastąpiło wyraźne zwiększenie zainteresowania kredytami mieszkaniowymi. Biuro Informacji Kredytowej podało w poniedziałek, że w ubiegłym tygodniu otrzymało z instytucji finansowych 19 tys. zapytań dotyczących wniosków o hipoteki. To najlepszy wynik od czerwca ub.r., o połowę wyższy niż średnie wyniki w poprzednich siedmiu miesiącach.
Ekonomiści są zdania, że pod koniec roku inflacja może wynosić mniej niż 10 proc.
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama