Po kilku miesiącach hamowania wzrostu cen oczekiwania inflacyjne Polaków wyraźnie poszły w dół.
Po kilku miesiącach hamowania wzrostu cen oczekiwania inflacyjne Polaków wyraźnie poszły w dół.
O prawie 5 mld zł zmniejszyło się w styczniu zadłużenie konsumentów w bankach - wynika z opublikowanych w środę danych Narodowego Banku Polskiego. Wartość kredytów dla klientów indywidualnych wynosiła w końcu minionego miesiąca 695,7 mld zł. To najmniej od połowy 2021 r. Oznacza to, że na początku tego roku kontynuowane było oddłużanie klientów indywidualnych - wartość spłat nadal wyraźnie przekracza sprzedaż nowych kredytów. Spłacane są przede wszystkim hipoteki. W ich przypadku wartość zadłużenia zmniejszyła się do 494,7 mld zł. W porównaniu ze szczytem z lutego 2022 r. zmniejszyła się o 22,1 mld zł.
Przewaga spłat nad zaciąganiem pożyczek wynika przede wszystkim z podwyżek oprocentowania, które są efektem podnoszenia stóp przez Radę Polityki Pieniężnej. Główna stopa NBP wynosi obecnie 6,75 proc., co przekłada się na oprocentowanie hipotek rzędu 9 proc. i dwu cyfrowe stawki w kredytach konsumpcyjnych. Do ograniczenia zadłużenia przyczynia się również wzrost kosztów życia związany z wysoką inflacją oraz obawy co do przyszłej sytuacji finansowej gospodarstw domowych i całej gospodarki.
Zaprezentowane w środę przez Główny Urząd Statystyczny wyniki badania ufności konsumenckiej pokazują wprawdzie, że nastroje Polaków w lutym były lepsze niż w poprzednim miesiącu (poprawa trwa od sierpnia ub.r.), ale nadal wypadają gorzej niż przed rokiem, czyli przed rosyjską agresją na Ukrainę.
/>
Największa zmiana, jaką przynosi nowa ankieta konsumencka GUS, to wyraźny spadek oczekiwań dotyczących inflacji. O tym, że ona przyśpieszy (nastąpi szybszy wzrost cen), mówi obecnie nieco ponad 6 proc. ankietowanych. To najmniej od wiosny 2018 r. (wtedy roczny wskaźnik nie przekraczał 2 proc.). Jeszcze w styczniu przyspieszenia inflacji spodziewało się prawie 15 proc. uczestników badania GUS. Obecnie więcej niż 4 na 10 ankietowanych uważa, że ceny będą rosły w tempie podobnym jak dotąd.
W styczniu ceny płacone przez konsumentów były średnio o 17,2 proc. wyższe niż rok wcześniej, ale w momencie badania GUS większość ankietowanych znała wskaźnik za grudzień (wstępne dane za styczeń zostały opublikowane w ostatnim dniu badania ufności konsumenckiej, prowadzonego między 6 a 15 lutego), który wynosił 16,6 proc. i był najniższy od czterech miesięcy.
Z danych NBP wynika, że portfel kredytów dla firm rośnie w tempie przekraczającym 10 proc. w skali roku. To zasługa przede wszystkim kredytów na cele bieżące - wzrost cen w gospodarce wymaga zwiększenia środków obrotowych, nawet jeśli w ujęciu realnym obroty pozostają bez zmian. Choć pierwszy miesiąc tego roku przyniósł wzrost kredytów inwestycyjnych o 1,7 mld zł, to popyt na nie utrzymuje się na niskim poziomie. Polskie firmy w niewielkim stopniu finansują rozwój pieniędzmi pożyczonymi z banków. Ponadto niska pozostaje skłonność do inwestycji.
O braku planów inwestycyjnych mówi ponad 40 proc. ankietowanych przez GUS firm z branży budowlanej i handlowej oraz prawie połowa zajmująca się zakwaterowaniem i gastronomią. W transporcie i logistyce do braku zamiarów zwiększenia mocy przyznaje się 31 proc. ankietowanych podmiotów. Tylko w przetwórstwie jest inaczej. O braku planów inwestycyjnych mówi niecałe 15 proc. pytanych przedsiębiorstw. Wzrost poziomu inwestycji zapowiada jedna na pięć firm. To wynik dwa razy lepszy niż w budownictwie czy handlu.
Z nowego badania koniunktury GUS można się dowiedzieć, jakie zdaniem przedsiębiorców są obecnie największe bariery dla inwestycji. Na pierwszych miejscach pojawia się wysoka inflacja i koszty realizacji projektów. W większości branż zwraca na to uwagę więcej niż połowa ankietowanych. Dla 40 proc. duże znaczenie ma niepewna sytuacja makroekonomiczna. Kolejne miejsce zajmują niejasne i niepewne regulacje. W przetwórstwie mówi o tym jeden na czterech ankietowanych, ale w budownictwie czy handlu jest to jeden na trzech uczestników badania. Mniejsze znaczenie mają takie czynniki jak niedostateczny popyt na produkty bądź usługi oferowane przez firmę (wyróżnia się tu jedynie zakwaterowanie i gastronomia, gdzie wskazuje na to jeden na czterech ankietowanych), trudności w pozyskaniu zewnętrznych źródeł finansowania czy długotrwałe procedury uzyskania zgody na inwestycje. ©℗
Ponad 40 proc. firm nie ma teraz w planach realizacji inwestycji
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama