Wzrost przyśpieszył, choć okazał się mniejszy, niż prognozowała większość analityków.
Wzrost przyśpieszył, choć okazał się mniejszy, niż prognozowała większość analityków.
Ceny płacone przez krajowych konsumentów były w styczniu przeciętnie o 17,2 proc. wyższe niż rok wcześniej - takie dane podał w środę Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to, że w porównaniu z grudniem roczny wskaźnik inflacji przyspieszył o 0,6 pkt proc. Ekonomiści spodziewali się mocniejszego wzrostu. Analitycy PKO BP zwrócili uwagę, że styczeń był trzecim z rzędu miesiącem pozytywnych niespodzianek: dane okazywały się korzystniejsze od prognoz. Środowy odczyt oddala też ryzyko, że w lutym inflacja przekroczy 20 proc.
W samym styczniu ceny zostały podniesione przeciętnie o 2,4 proc. To najwyższy noworoczny wzrost od ćwierć wieku. Przełom roku przynosi często duże zmiany cen administrowanych, firmy wprowadzają nowe cenniki, uwzględniające wzrost kosztów. GUS nie podał szczegółowej struktury inflacji. Analitycy sądzą jednak, że podwyżki powodowane wyższymi kosztami były na początku tego roku wyższe niż w przeszłości.
- Na noworoczną zwyżkę inflacji wpłynęło głównie wygaszenie większości składowych tarczy antyinflacyjnej. Zostały przywrócone wyższe stawki VAT (energia elektryczna z 5 proc. do 23 proc.,gaz ziemny z 0 proc., do 23 proc., energia cieplna z 5 proc. do 23 proc.) oraz akcyza na energię elektryczną - podkreślił w analizie danych GUS Kamil Łuczkowski, ekonomista Banku Pekao.
W kategorii „mieszkanie” ceny w styczniu poszły w górę o 6 proc., a w porównaniu z początkiem 2022 r. zwiększyły się o 22,3 proc. Ujmowane w tej kategorii nośniki energii podrożały w ubiegłym miesiącu o 10,4 proc.
Zgodnie z oczekiwaniami wyższy VAT na paliwa nie przełożył się na ceny oferowane na stacjach. Według GUS ich poziom był taki sam jak w grudniu. W porównaniu ze styczniem 2022 r. podniósł się jednak o 18,7 proc.
Ceny żywności i napojów bezalkoholowych w porównaniu z grudniem zostały podniesione o 1,9 proc. W ciągu 12 miesięcy urosły o 20,7 proc. (w grudniu był jeszcze wzrost o 21,5 proc.). Specjaliści są zdania, że tempo wzrostu cen żywności będzie hamowało. Zapowiadają to spadki notowań towarów żywnościowych na świecie.
Chociaż wzrost cen żywności i energii staje się mniej dotkliwy, to równocześnie wciąż rośnie inflacja bazowa. Zdaniem analityków w styczniu mogła osiągnąć nawet 12 proc. w ujęciu rocznym. „Silny wzrost inflacji bazowej odzwierciedla utrzymującą się szeroką presję inflacyjną w polskiej gospodarce” - skomentowali ekonomiści Credit Agricole Bank Polska. To będzie utrudniać Radzie Polityki Pieniężnej podejmowanie decyzji o obniżkach stóp procentowych.
„Wskaźniki cen w styczniu zostały obliczone, wykorzystując wagi obliczone na podstawie struktury konsumpcji polskich gospodarstw domowych w 2021 r. Za miesiąc dane styczniowe zostaną zrewidowane według nowych wag, co w naszej ocenie będzie oznaczało wyższy odczyt niż obecny, ze względu na wzrost wagi tych elementów koszyka inflacyjnego, które drożały najsilniej (żywność, nośniki energii)” - podkreślili ekonomiści Banku Millennium. PKO BP szacuje, że finalnie inflacja może się okazać o 0,2-0,4 pkt proc. wyższa, niż wskazują wstępne szacunki.
Razem z finalnymi danymi za styczeń zostanie opublikowany wskaźnik inflacji w lutym. Będzie on ważny dlatego, że właśnie w lutym nastąpi szczyt inflacji. Później roczne tempo wzrostu cen powinno szybko hamować. Przyśpieszenie inflacyjne będzie związane z działaniem efektów statystycznych: przed rokiem ceny w lutym spadły z uwagi na obniżki podatków pośrednich. Także statystyczny charakter będzie miał spadek inflacji w kolejnych miesiącach: wystarczy, by miesięczne zwyżki cen były niższe niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
W wielu krajach w styczniu inflacja się obniżyła. W Wielkiej Brytanii spadek był większy od oczekiwań. W strefie euro wskaźnik zharmonizowany spadł z 9,2 proc. w grudniu do 8,5 proc. miesiąc wcześniej. We Włoszech inflacja zwolniła do 10,1 proc. z 11,6 proc. w grudniu. Regulowane ceny energii w grudniu notowały jeszcze wzrost w skali roku o 70 proc. Miesiąc później był już prawie 11-proc. spadek. W Niemczech inflacja lekko przyśpieszyła, bo nie było dopłat do rachunków za energię jak w poprzednim miesiącu. W Czechach roczna inflacja przekroczyła poziom Polski. W samym styczniu ceny urosły tam o 6 proc. To największy miesięczny wzrost od 1997 r., odkąd są dostępne porównywalne dane.
Jeszcze niedawno najwyższą inflację w ujęciu rocznym w Europie miały republiki nadbałtyckie. Obecnie liderem są Węgry, gdzie ceny rosną w tempie przekraczającym 25 proc. „W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy najwyższe wzrosty cen zanotowano w odniesieniu do energii elektrycznej, gazu i innych paliw oraz żywności” - poinformował węgierski urząd statystyczny. Energia była o ponad 52 proc. droższa niż rok wcześniej. Ceny żywności poszły w górę o 44 proc. ©℗
/>
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama