Do tej pory nie można było wydawać. Teraz jest pula 50 mln zł, ale „nie zostały określone projekty”.

Prawie 150 mln zł na koncie i niewydana ani złotówka na „realizację zadań” – to ubiegłoroczny dorobek Funduszu Edukacji Finansowej. Zgodnie z nazwą ma on służyć zwiększaniu stanu wiedzy Polaków na temat produktów bankowych czy ubezpieczeniowych. Co FEF będzie robił w tym roku? Jeszcze nie wiadomo.

Fundusz jest zasilany wpływami z kar nakładanych przez Komisję Nadzoru Finansowego, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz tych, które są orzekane wobec biegłych rewidentów. W 2022 r. największe były wpływy z KNF. Wyniosły 35,8 mln zł.

Ubiegły rok był dla KNF jednym z najbardziej pracowitych pod względem częstotliwości i wysokości kar nakładanych na podmioty podlegające nadzorowi. Jak niedawno podliczaliśmy, łączna wartość kar w pierwszej instancji wyniosła ok. 70 mln zł. Wpłaty do FEF były prawie o połowę mniejsze. W 2021 r. nadzór wpłacił na rzecz funduszu 33 mln zł przy ok. 40 mln zł nałożonych wtedy sankcji.

Jacek Barszczewski, rzecznik nadzoru, wskazuje cztery przyczyny możliwych rozbieżności między wysokością kar nakładanych przez KNF a wpłatami do FEF. Nie wszystkie kary są przychodem tego funduszu. Pieniądze pochodzące z sankcji za niewykonywanie zaleceń nadzoru trafiają do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Druga przyczyna to konieczność uprawomocnienia się decyzji. Trzeba też przeprowadzić egzekucję, jeśli kara nie jest wpłacana dobrowolnie. Procedurę wydłuża też bankructwo ukaranego podmiotu. Wtedy zgłasza się roszczenie do syndyka.

Ubiegłoroczne wpływy Funduszu Edukacji Finansowej z UOKiK to niecały milion, wobec ok. 21 mln zł rok wcześniej. „Wpłaty na fundusz zależą od liczby decyzji dotyczących sektora finansowego, które uprawomocniły się w danym roku. Nie jest to tożsame z liczbą wydanych decyzji, a zależy w dużej mierze od tempa pracy sądów. Dlatego w ubiegłym roku na FEF wpłynęło dzięki nam 912,8 tys. zł” – informuje urząd antymonopolowy.

Wielkość funduszu powiększyły również wpływy z odsetek, które przekroczyły 5,5 mln zł.

Wartość środków do dyspozycji funduszu na koniec ubiegłego roku to 41,2 mln zł. Wydawać można tylko te pieniądze, co do których nie ma żadnych wątpliwości: pochodzą z kar już zapłaconych i prawomocnych.

Tyle że nawet dostępna kwota właściwie nie została uszczknięta. „W 2022 r. nie wydano z funduszu środków na realizację zadań” – informuje biuro rzecznika finansowego. Jego urząd dostał natomiast prawie 800 tys. wynagrodzenia za prowadzenie funduszu. „Jeśli kwota wynagrodzenia przekroczy koszty poniesione przez rzecznika na obsługę rachunku FEF, nadwyżka będzie zwrócona. Spodziewamy się, że duża część tej kwoty wróci do funduszu” – zaznacza RF.

Z początkiem tego roku weszła w życie nowelizacja ustawy o rozpatrywaniu reklamacji przez podmioty rynku finansowego. Zlikwidowała ona stary FEF i równocześnie powołała fundusz celowy o tej samej nazwie. Ten znalazł się w gestii Ministerstwa Finansów.

O działaniach z wykorzystaniem pieniędzy FEF zgodnie zarówno z dotychczasowymi, jak i nowymi przepisami decyduje Rada Edukacji Finansowej. Co powstrzymywało ją przed wydawaniem pieniędzy? „Z uwagi na zgłaszane przez rzecznika finansowego wątpliwości prawne dotyczące dopuszczalności dokonywania wydatków z funduszu na realizację ustawowych zadań z zakresu edukacji finansowej Rada nie mogła podejmować decyzji związanych z dysponowaniem środkami funduszu” – napisano już w sprawozdaniu z działalności Rady za 2020 r.

„Na rok 2023 przewidziano maksymalny limit wydatków w wysokości 50 mln zł. Na dzień sporządzenia informacji nie zostały określone projekty (kampanie edukacyjne), jakie mają być sfinansowane z Funduszu Edukacji Finansowej” – informuje resort.

W skład Rady Edukacji Finansowej wchodzą przedstawiciele 10 państwowych instytucji i firm związanych z rynkiem i edukacją – od odpowiednich ministerstw, przez nadzór, bank centralny, UOKiK, rzecznika finansowego aż po BFG, Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych, Polski Fundusz Rozwoju i Giełdę Papierów Wartościowych. Na czele rady stoi Reneta Oszast, dyrektor generalna Urzędu KNF – tu jest przedstawicielką Ministerstwa Finansów (jeszcze rok temu była dyrektor generalną MF).

Dwa lata temu REF przyjęła założenia kampanii „Dbam o finanse”. „Jej celem ma być zwiększenie kompetencji finansowych społeczeństwa, w szczególności poprzez popularyzację wiedzy w zakresie finansów, funkcjonowania rynku finansowego, zagrożeń na nim występujących oraz podmiotów na nim działających” – napisano w sprawozdaniu za 2021 r.

Od tego czasu mieliśmy serię podwyżek stóp procentowych, której skutkiem jest kwestionowanie stóp wskaźnika WIBOR będących podstawą do ustalania większości kredytów hipotecznych, czy przymusową restrukturyzację Getin Noble Banku, w ramach której ponad 700 mln zł stracili posiadacze obligacji podporządkowanych tej instytucji, którzy wcześniej cieszyli się ich wysokim oprocentowaniem. Z 30 poważnych „incydentów bezpieczeństwa” komputerowego zgłoszonych w ub.r. do krajowego CSIRT NASK 21 dotyczyło bankowości.

– Kampanie edukacyjne i informacyjne KNF i UKNF są obecnie realizowane siłami własnymi lub we współpracy z partnerami, np. z policją. Ich realizacja przebiega niezależnie od działalności Funduszu Edukacji Finansowej – informuje rzecznik nadzoru. Własne działania edukacyjne prowadzą urząd antymonopolowy czy rzecznik finansowy. Na pierwszą połowę tego roku jest planowane ogłoszenie Krajowej Strategii Edukacji Finansowej. ©℗