Złoty tracący do dolara i zyskujący do euro naśladuje zmiany na głównej parze walutowej. Mianowicie na EUR/USD. Jej notowania kontynuują spadki z dnia wczorajszego, schodząc poniżej bariery 1,08 dolara. Od tego jak dalej będzie kształtować sytuacja na EUR/USD będzie zależało, jak w kolejnych godzinach będzie spisywał się złoty. To sprawia, że w sposób pośredni jego losy są uzależnione od publikowanych w dniu dzisiejszym danych makroekonomicznych z Europy i USA. Jeszcze przed południem inwestorzy poznają najnowsze dane nt. stopy bezrobocia (luty; prognoza: 11,2%) i inflacji HICP (marzec; prognoza: -0,1% R/R) dla strefy euro. Po południu zaś zostaną opublikowane amerykańskie indeksy Conference Board (marzec; prognoza: 96 pkt.), Chicago PMI (marzec; prognoza: 51,5 pkt.) oraz S&P/Case-Shiller (styczeń; prognoza: 4,5% R/R). To właśnie te "figury" mają szanse przesądzić o tym, na jakim poziomie eurodolar będzie kończył dzień. A więc i co stanie się ze złotym.
W dzisiejszym kalendarium, oprócz danych z rynków globalnych, figuruje też jeden raport z Polski. O godzinie 14:00 zostaną opublikowane dane nt. salda na rachunku obrotów w ostatnim kwartale 2014 roku. Ta publikacja nie powinna jednak wywołać zbyt dużych emocji. A na pewno nie przesądzi o losach złotego. Pierwszą taką krajową publikacją, która może odcisnąć trwałe piętno na jego notowaniach, będzie dopiero jutrzejszy indeks PMI obrazujący koniunkturę w polskim sektorze przemysłowym. Rynek oczekuje jej dalszej poprawy i spodziewa się w marcu wzrostu indeksu PMI do 55,3 pkt. z poziomu 55,1 pkt miesiąc wcześniej.
To, że złoty pozostanie dziś pod głównym wpływem czynników globalnych (zwłaszcza EUR/USD) potwierdza też przykład dnia wczorajszego, gdy zaskakująca wypowiedź Andrzeja Bratkowskiego z Rady Polityki Pieniężnej (RPP), jedynie w niewielkiej części wpłynęła na jego notowania. Ten, reprezentujący dotychczas gołębie skrzydło w Radzie członek tego gremium oświadczył w poniedziałek, że perspektywa nawet silnego umocnienia złotego nie oznacza potrzeby cięcia stóp procentowych w Polsce. Oznacza to całkowitą zmianę frontu i przekreśla jakiekolwiek szanse na powrót do obniżek stóp, czego ostatecznie nie wykluczała część uczestników rynku, a nawet niektórzy członkowie RPP.
Dzisiejsze poranne zachowanie polskich par doskonale pokazuje to czego należy oczekiwać w kolejnych tygodniach i miesiącach. Otóż, złoty ma szansę powoli umacniać się w relacji do wspólnej waluty, osuwając się w kierunku psychologicznego poziomu 4 zł. Za takim scenariuszem przemawia nie tylko oczekiwany napływ do Polski kapitałów w związku z europejskim programem QE, ale też zakończenie przez RPP cyklu luzowania polityki pieniężnej i spodziewane w drugiej połowie roku przyspieszenie wzrostu gospodarczego. Losy USD/PLN są natomiast już ściśle uzależnione od zachowania EUR/USD. Złoty będzie zyskiwał do dolara, gdy ten będzie tracił wobec euro. I odwrotnie. Gdyby posłużyć się analizą sytuacji na wykresie USD/PLN i EUR/USD, to jeszcze wiosną należy liczyć się ze spadkiem notowań dolara do 3,60-3,62 zł. Jednak w dalszej części roku notowania te będą już wyżej.
Marcin Kiepas Admiral Markets AS Oddział w Polsce