Siła złotego, jaką obecnie obserwujemy, ma dwa podłoża. Po pierwsze umacnia się on w relacji do euro, które traci z uwagi na niskie stopy procentowe, zgodnie z przesłankami w sferze fundamentalnej. Po drugie, kurs PLN umacniany jest przez relatywnie wysokie realne stopy procentowe w Polsce oraz widoczne ożywienie gospodarcze pobudzane wydatkami infrastrukturalnymi.
„Z punktu widzenia analizy technicznej impet trendu spadkowego EUR/PLN jest duży, ale w krótkim terminie zaczyna hamować wraz ze zbliżaniem się do ważnych wsparć. Niewiele czasu zajęło pokonanie w dół poziomów od 4,0550 do 4,007. Naturalnym wsparciem dla kursu i psychologiczną barierą w najbliższej przyszłości będzie pułap 4,00 EUR/PLN. W jego okolicach może pojawić się podwyższona zmienność, szczególnie jeśli wspomniane wsparcie zostanie naruszone. Ewentualna korekta w górę może zagrozić trendowi spadkowemu dopiero po przełamaniu w górę kursu 4,06, a następnie 4,09" – ocenia Marcin Niedźwiecki.
Niejednoznaczne sygnały z amerykańskiego rynku pracy mogą sprawiać problemy w krótkoterminowym przewidywaniu wyceny pary EUR/USD. Istnieje duża szansa, że słabsze dane były wynikiem jednorazowej sytuacji, która miała miejsce w USA, i po niewielkiej korekcie część dolarowa tej pary znów zacznie zyskiwać na wartości z uwagi na nieuniknione podwyżki stóp procentowych. Z drugiej strony retoryka Rezerwy Federalnej w ostatnim protokole z posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku zostawia furtkę dla luźniejszej polityki monetarnej. Data pierwszej podwyżki stóp może być zatem ruchoma, a do tego kolejne decyzje w sprawie polityki pieniężnej w USA nie muszą być podejmowane na kolejnych posiedzeniach.
„Para EUR/USD porusza się obecnie w dość szerokim zakresie wahań między 1,10 – 1,077. Przełamanie górnego ograniczenia może spowodować dalsze osłabienie się dolara względem euro. Pokonanie w górę poziomu 1,09 może przybliżyć tę parę w stronę ważniejszych oporów. Z drugiej strony, ewentualne przełamanie ostatniego minimum w dół może pchnąć kurs EUR/USD w stronę wcześniejszego wsparcia przy 1,07" – analizuje Niedźwiecki.
W kalendarzu ekonomicznym do końca tygodnia nie znajdą się prawie żadne istotne informacje, zarówno z Polski, jak i z USA i Europy. Nie oznacza to jednak, że zmienność na rynku walutowym będzie niewielką, ponieważ mimo świąt Wielkanocnych zakres zmian cen był znaczący i taki może się utrzymać przez kolejne tygodnie.