Spadek tempa wzrostu cen odnotowano w Polsce i strefie euro. Jednak szczyt jest jeszcze przed nami.

Ekonomiści spodziewali się gorszych danych o inflacji

Z szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w listopadzie ceny towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce wzrosły o 17,4 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem, a w ujęciu miesięcznym o 0,7 proc. To dobra wiadomość, bowiem miesiąc wcześniej inflacja wyniosła 17,9 proc. i była najwyższa od grudnia 1996 r., a w ujęciu miesięcznym zwiększyła się o 1,8 proc. Ekonomiści spodziewali się gorszych danych. Średnia z prognoz to 18 proc. w ujęciu rocznym i 1,1 proc. w porównaniu z październikiem.
- Obniżenie się inflacji w listopadzie do 17,4 proc. w ujęciu rocznym jest pierwszym pozytywnym sygnałem dezinflacyjnym w tym roku, nie licząc lutowego spadku wynikającego z cięcia podatków - tłumaczy nam Arkadiusz Balcerowski, ekonomista mBanku. Dodaje, że w listopadzie ceny żywności i napojów bezalkoholowych poszły w górę o 1,6 proc. w porównaniu z październikiem, a o symboliczne 0,1 proc. obniżyły się ceny energii, do czego przyczynił się taniejący węgiel. - To krytyczny obszar listopadowej inflacji, gdyż spadku cen energii nie widzieliśmy od lutego 2021 r., wyłączając luty tego roku. Należy pamiętać, że wyższe ceny energii były jednym z głównych czynników podbijających ceny bazowe. Ich stabilizacja będzie niewątpliwie oddziaływać w kierunku dezinflacji - mówi Balcerowski.

Na początku nowego roku ceny konsumpcyjne ponownie wzrosną

W ocenie Jakuba Rybackiego z Polskiego Instytutu Ekonomicznego grudzień przyniesie małe zmiany, jednak na początku nowego roku ceny konsumpcyjne (CPI) ponownie wzrosną. Jego zdaniem szczyt inflacji wypadnie w lutym, gdy wzrost cen przekroczy 20 proc.
Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, jest przekonana, że szczyt inflacji dopiero nas czeka. „Przywracanie od 1 stycznia 2023 r. podatków na gaz, m.in. wyższe ceny energii, podwyżka płacy minimalnej będą czynnikami, które wyraźnie podbiją wskaźnik CPI. Ten szczyt inflacji, w okolicach 19-20 proc. w ujęciu rocznym, osiągnąć powinniśmy w lutym, a potem powinno rozpocząć się hamowanie wzrostu cen” - stwierdziła. Dodała jednak, że proces ten zostanie przerwany w lipcu wraz z odejściem od zerowych stawek VAT obowiązujących aktualnie na niektóre produkty żywnościowe i przy drugiej podwyżce płacy minimalnej. „Z moich szacunków wynika, że przyszłoroczny średni poziom wskaźnika CPI będzie wciąż dwucyfrowy, ale po dzisiejszych danych jest szansa, że nie aż tak wysoki jak tegoroczny, czyli ok. 14,5 proc.” - prognozuje Monika Kurtek.
Zdaniem głównej ekonomistki Banku Pocztowego wstępny odczyt inflacji w listopadzie zamyka temat powrotu podwyżek stóp procentowych w grudniu, a w świetle ostatnich komunikatów Rady Polityki Pieniężnej oraz wypowiedzi jej przedstawicieli nie należy spodziewać się, że stopy będą podnoszone także w kolejnych miesiącach.
Inwestorzy pozytywnie odebrali środowe dane z polskiej gospodarki. Złoty we wtorek umacniał się wobec głównych walut. Za dolara płacono ok. 4,5 zł, a za euro mniej niż 4,67 zł. WIG20, główny indeks warszawskiej giełdy, przed godz. 10, kiedy publikowano dane, był na minusie, ale później rósł o ok. 1 proc.
Pozytywne dane o inflacji zobaczyliśmy także w niektórych krajach Unii Europejskiej. W największej gospodarce - Niemczech, inflacja CPI wyniosła w listopadzie 10 proc. wobec 10,4 proc. w październiku. Z kolei według zharmonizowanych danych (HICP), które opublikował wczoraj Eurostat, wynika, że ceny wzrosły o 11,3 proc. w ujęciu rocznym wobec 11,6 proc. odnotowanych w październiku. W całej strefie euro inflacja sięgnęła 10 proc.

Złoty i giełda poszły w górę po dobrych danych z gospodarki

„Spadek inflacji HICP z 10,6 proc. w październiku do 10 proc. w listopadzie był pierwszym spadkiem od czerwca 2021 r. i większym, niż oczekiwano (10,4 proc.)” - skomentował Andrew Kenningham, główny ekonomista ds. Europy w Capital Economics. Dodał, że nie byłby zaskoczony, gdyby ceny ponownie wzrosły w grudniu lub styczniu, ale nie ma wątpliwości, że w przyszłym roku zaczną szybko się obniżać. Dla Europejskiego Banku Centralnego środowy odczyt inflacji może być argumentem za mniejszą podwyżką stóp procentowych na posiedzeniu w grudniu. Jeszcze niedawno oczekiwano, że stopy wzrosną o 0,75 pkt proc., a obecnie inwestorzy spodziewają się 0,5 pkt proc. ©℗
Tempo wzrostu cen w Polsce i strefie euro hamuje / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe