Obecnie inflacja nadal rośnie, choć znacznie wolniej niż dotychczas, a jednocześnie widzimy coraz więcej sygnałów wyraźnego spowolnienia aktywności, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński. Podkreślił, że "w Polsce recesji nie przewidujemy".
"Obecnie inflacja nadal rośnie, choć znacznie wolniej niż dotychczas. Sytuacja w gospodarce jest nadal bardzo korzystna, ale widzimy coraz więcej sygnałów wyraźnego spowolnienia aktywności" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
"W Polsce recesji nie przewidujemy, jeszcze raz to powtórzę. […] Mamy szybko wzrost gospodarczy, choć zmniejszający się" - dodał.
Wskazał też, że mamy "świetną sytuację na rynku pracy": mamy wzrost liczby zatrudnionych, a także systematyczny wzrost płac.
Inflacja konsumencka wyniosła w sierpniu 16,1% r/r (według wstępnych danych).
PKB (niewyrównany sezonowo, ceny stałe średnioroczne roku poprzedniego) wzrósł o 5,5% r/r w II kw. 2022 r. wobec 8,5% wzrostu r/r w poprzednim kwartale.
Glapiński liczy na obniżenie inflacji
Inflacja może być w przyszłym roku jednocyfrowa i obniżyć się do 5-6% r/r (wobec 16,1% r/r w sierpniu br.), jeśli zostanie utrzymana rządowa tarcza antyinflacyjna i zostaną wdrożone "nie tak straszne" podwyżki cen regulowanych, uważa prezes Glapiński.
"Myślę intuicyjnie, […] że inflacja będzie jednocyfrowa i będzie niższa - tzn. że ceny regulowane się podniosą, ale nie jakoś tak strasznie, tarcza w jakiejś wersji będzie utrzymana. No i zejdziemy z inflacją do jednocyfrowej - takiej, której się już tak nie boimy 6-5%. Oczywiście, nadal będziemy ją zwalczać" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
Podkreślił, że w miarę tego, jak będziemy schodzić z inflacją, "pojawia się oczywiście przestrzeń do obniżenia stóp procentowych".
"Gdyby się udało utrzymać tarczę i gdyby się udało nie podwyższać cen regulowanych od stycznia - nie wiem, czy to jest w ogóle możliwe - […] teoretycznie, to inflacja byłaby niższa o 7 pkt proc. w przyszłym roku. I tylko w tych warunkach inflacja na koniec przyszłego roku zeszłaby w pobliże 3%" - dodał szef banku centralnego.
Ale przynajmniej jedna z tych rzeczy nie jest możliwa, bo trzeba by znaleźć ogromne sumy, dodał.
"Jeśli chodzi o perspektywy inflacji, to w najbliższych miesiącach inflacja pozostanie wysoka, choć powinna się nieco obniżać, głównie ze względu na spadek rocznej dynamiki cen energii" - wskazał też Glapiński.
"Okres wakacyjny to jest prawdopodobnie punkt zwrotny inflacji, ten najwyższy punkt inflacyjny. To jest taki płaskowyż - może być trochę wyżej, trochę niżej, ale to jest ten wysoki pułap, od którego potem inflacja będzie stopniowo maleć, wykluczając niespodziewane czynniki, typu wybuch wojny o Tajwan czy zbliżanie się wojsk rosyjskich do polskiej granicy" - powiedział prezes NBP.
Zwrócił uwagę, że poziom inflacji w sierpniu - 16,1% r/r według wstępnych danych - jest zgodny z przewidywaniami banku centralnego.
"Szacujemy, że wkład cen energii do inflacji w sierpniu wyniósł ok. 5,9 pkt proc., a cen żywności - 4,6 pkt proc. Mamy 10,5 pkt proc. wkładu do inflacji z tytułu żywności i energii, a to jest całkowicie zewnętrzny czynnik. Widzimy, że mielibyśmy inflację jednocyfrową, na poziomie zawyżonym, ale nie budzącym jakichś lęków" - powiedział także Glapiński.
W październiku RPP będzie rozważała brak podwyżki albo wzrost stóp o 25 pb
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) będzie rozważała na posiedzeniu w październiku brak podwyżki albo podwyższenie stóp procentowych o 25 pb, ocenia Glapiński. Podkreślił, że można tak sądzić na podstawie wypowiedzi członków RPP podczas wczorajszego posiedzenia.
"W październiku jest możliwe - w zależności od tego, co będziemy obserwować w gospodarce - albo brak zmian poziomu stóp, albo wzrost o 25 pb. Nad tym Rada będzie się zastanawiała. […] Sądząc po wypowiedziach członków Rady, tak się będą zastanawiać: czy 25 pb czy 0 pb" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
Wcześniej podczas konferencji szef NBP podkreślił, że RPP formalnie nie zakończyła cyklu podwyżek stóp procentowych i dodał, że kolejne decyzje będą zależały od napływających danych.
RPP podwyższyła wczoraj stopy procentowe po raz 11. z rzędu - tym razem o 25 pb, do 6,75% w przypadku głównej stopy referencyjnej.
W komunikacie po posiedzeniu Rada podtrzymała swoją ocenę, według której utrzymuje się ryzyko kształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej. RPP napisała też, że jej dalsze decyzje będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej, w tym od wpływu agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę na polską gospodarkę.