Wtorkowa sesja, zgodnie z przewidywaniami, upłynęła dosyć spokojnie. Dzień rozpoczął się od opublikowania informacji z Chin. W czerwcu inflacja CPI, zarówno w kontekście rocznym (2.7%), jak i miesięcznym (0.0%), była wyższa od przewidywanej.

Wskaźnik cen produkcji sprzedanej osiągnął natomiast ujemną dynamikę na poziomie -2.7% r/r. Niemiłym zaskoczeniem okazały się słabe dane napływające w ciągu dnia z brytyjskiej gospodarki. Bilans handlowy wyniósł -8.49B, podczas gdy produkcja przemysłowa spadła o - 2.3% r/r i 0.0% m/m. Jedynie wysokość przewidywania PKB NIESR nie była dla ekonomistów niespodzianką. Zgodnie z prognozami wyniosła 0.6%. Mimo to większość inwestorów zinterpretowała wczorajsze wyniki jako sygnał alarmowy. Ekonomiści obawiają się, że nowy szef BoE, Mark Carney, zdecyduje się na kontynuowanie działań swojego poprzednika, co wiązałoby się ze stagnacją w polityce monetarnej. Za Oceanem z optymizmem przyjęto wiadomość o ilości nowobudowanych domów w Kanadzie (199.6K).

W nocy napłynęły kolejne dane z Dalekiego Wschodu, tym razem dotyczące sytuacji w Japonii, mogącej pochwalić się wyższym przyrostem aktywności przemysłowej. Popołudniu oczy inwestorów zwrócą się w kierunku Stanów Zjednoczonych, gdzie odbędzie się wystąpienie Bena Bernanke. Biorąc pod uwagę efekty poprzednich posiedzeń Fed, również tym razem można spodziewać się dużych emocji na rynkach walut. Warto zachować dzisiaj czujność.

dr Maciej Jędrzejak