Poniedziałek upływa pod znakiem wzrostowego odbicia na EUR/USD, po dwóch dniach silnej przeceny, która w piątek sprowadziła kurs tej pary do najniższego poziomu od majowego dołka. Perspektywy wspólnej waluty pozostają nieciekawe, a dalsza przecena wydaje się być tylko kwestią czasu.

Druga połowa ubiegłego tygodnia stała pod znakiem wyprzedaży wspólnej waluty w relacji do dolara. Przecenę wywołał Mario Draghi informując, że stopy procentowe w Eurolandzie mogą jeszcze spaść (czytaj: zostanie wprowadzona ujemna stopa depozytowa). Przecenę pogłębiły lepsze od prognoz czerwcowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które w praktyce przenoszą oczekiwania ograniczenia wartości programu QE3 na wrzesień.

Dzisiejszy dzień upływa pod znakiem wzrostowej korekty na EUR/USD. Póki co, humorów inwestorom nie zdołały popsuć słabe dane z Niemiec. W maju niemiecki eksport mocno przysiadł, co przełożyło się na spadek jego dynamiki o 2,4% w relacji miesięcznej. Słabo w maju wypadła też produkcja przemysłowa. W relacji miesięcznej obniżyła się ona o 1%, po tym jak w kwietniu wzrosła o 2% M/M. Rynek oczekiwał tymczasem spadku o 0,5% M/M.

Ten brak trwałej reakcji na niepokojące dane z Niemiec nie oznacza jakiejś nadzwyczajnej siły wspólnej waluty. To jedynie sygnał, że rynek dorósł do wzrostowej korekty. Szczególnie, że kurs EUR/USD znalazł się tuż powyżej wsparcia tworzonego przez minimum z maja br. (1,2796). W perspektywie całego tygodnia należy jednak liczyć się z kolejnym atakiem na to wsparcie, a w konsekwencji prawdopodobne jest jego przełamanie. Wskazuje na to zarówno analiza techniczna, jak i sytuacja fundamentalna. W tym perspektywa zaostrzania (normalizacji) polityki monetarnej w USA i luzowania w strefie euro.

W tym tygodniu wydarzeń mogących mieć wpływ na nastroje na rynku walutowym wprawdzie nie będzie brakować, ale nie będą to wydarzenia tej rangi co przed weekendem. W dniu dzisiejszym w centrum uwagi znajdzie się jeszcze wystąpienie szefa ECB Mario Draghi.

Wydarzeniem jutrzejszego dnia będzie publikacja chińskich danych o inflacji i raportu o produkcji przemysłowej na Wyspach. W środę cała uwaga będzie skoncentrowana na publikacji protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC oraz wieczornym wystąpieniu Bena Bernanke. Inne wydarzenia, w tym publikacja danych nt. bilansu handlowego Chin, zejdą na drugi plan. Czwartek to posiedzenie Banku Japonii, dane o sytuacji na australijskim rynku pracy oraz tygodniowe dane nt. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA. W finale tygodnia inwestorzy poznają lipcową wartość indeksu Uniwersytetu Michigan.

O godzinie 14:29 kurs EUR/USD testował poziom 1,2848 dolara wobec 1,2829 dolara w piątek na koniec dnia i wobec piątkowego minimum na 1,2806 dolara. Pierwszym liczącym się oporem jest poziom 1,29 dolara. Najbliższe wsparcia to 1,28 i 1,2796 dolara.

Marcin Kiepas