Piątkowa sesja na Wall Street była bardzo udana i dzisiaj o poranku podejrzewać można było, że Europa zechce nadganiać za Amerykanami. Niestety nastroje w Azji były minorowe, gdzie wciąż inwestorów niepokoi kwestia Chin i niechęć tamtejszych władz do kredytowego stymulowania gospodarki, tak rozpowszechnionego w innych częściach świata. Te słabsze nastroje ze wschodu przełożyły się na pewną ostrożność z zakupami o poranku.
Szybko jednak okazało się, że na Zachodzie popyt natychmiast przystąpił do działania, a o GPW na dobre zapomniał. Przyczyn tego faktu mogło być kilka. Jedna z nich to oczywiście kwestia OFE, gdzie premier Donald Tusk w sobotnim wywiadzie prasowym stwierdził, iż korekta systemu emerytalnego jest teraz potrzebna, albo OFE za trzy lata zostaną zlikwidowane. W ciągu dnia do głosu doszedł również minister skarbu, który powiedział, że oprócz PGE i Kompanii Węglowej w rozbudowę elektrowni w Opolu mogłaby się zaangażować jeszcze inna spółka skarbu państwa. Inwestorom zostały więc przypominane dwie negatywne kwestie ostatnich tygodni, czyli rozbudowana elektrowni w Opolu oraz powolny demontaż OFE. Dodatkowo negatywny cień Opola padł na KGHM, czyli spółkę która może być tajemniczym trzecim filarem inwestycji energetycznej.
Wydaje się jednak, że nie tylko czynniki lokalne stały za słabością GPW, ale z pewnością ją zauważalnie wzmacniały. Gorzej bowiem prezentował się cały region, a parkiet w Turcji zanotował nawet większa stratę niż ta zaobserwowana w Warszawie. Ostatecznie indeks WIG20 za sprawą fatalnego fixingu stracił aż 1,3% przy jednak niewielkim obrocie rzędu 480 mln złotych. Nawet na akcjach JSW aktywność była niewielka, czyli górnicy nie skorzystali z możliwości sprzedaży swoich akcji, które w dniu dzisiejszym dopuszczone zostały do obrotu. Spośród blue chipów przez cały dzień konsekwentnie pozytywnie wyróżniały się walory PKO BP, które korygowały nie do końca zasłużoną słabość z początku miesiąca, choć niskie zamknięcie i tutaj odcisnęło swoje negatywne piętno.
Na co warto było zwrócić dzisiaj szczególną uwagę, to słabość małych spółek, gdzie zniżki indeksu sięgały okolic 1%. Jeszcze gorzej zaprezentowały się spółki średnie, gdzie straty lekko przekroczyły 1,5%. To niepokojący sygnał świadczący o tym, że popyt w dniu dzisiejszym stał z boku nie tylko w przypadku blue chipów, ale również nie kwapił się do podbierania nieco tańszych akcji spółek mniejszych. Wygląda na to, że korekta, która na Zachodzie może chylić się ku końcowi, GPW niekoniecznie równie szybko opuści i być może rzeczywiście poczekać będzie trzeba na sierpień by temat OFE móc ostatecznie zamknąć.