Przyczyn tak dużej wyprzedaży naszej waluty należy szukać za oceanem. We wczorajszym komentarzu wspominaliśmy, że w środę po godzinie 20:00 zmienność na rynkach powinna zdecydowanie wzrosnąć. Wtedy też mieliśmy odczyt komunikatu po posiedzeniu FOMC oraz konferencję prasową Bena Bernanke.
Zaznaczaliśmy, że jakakolwiek wzmianka o zmniejszeniu lub zakończeniu programu skupu aktywów QE3 będzie korzystna jedynie dla dolara. Natomiast i rynki akcji i waluty krajów gospodarek wschodzących powinny tracić na wartości. Tak też się stało. Szef Rezerwy Federalnej oznajmił, że jeśli rozwój sytuacji będzie zgodny z prognozami FED, to oznaczałoby to wycofanie się z programu skupu aktywów do połowy przyszłego roku. Mowa tutaj o zakończeniu programu, który jest wart ok. 85 mld dolarów miesięcznie. Jest to bardzo znacząca kwota dla rynków, a więc reakcja inwestorów była natychmiastowa i bardzo gwałtowna.
Amerykańska waluta zaczęła zyskiwać na wartości, taniały akcje, surowce również nie oparły się przecenie i tracił także złoty. Para EURPLN znalazła się już na najwyższych poziomach od czerwca 2012 roku, testując dziś prawie okrągły poziom 4,35. Z kolei para CHFPLN dotarła do poziomów, które były ostatnio obserwowane w lipcu ubiegłego roku (3,53). Jedynie jeszcze GBPLN oraz USDPLN pozostają pod wierzchołkami, które były wyznaczone w tym miesiącu (odpowiednio 5,0864 oraz 3,3088). Polskiej walucie też nie może pomagać to, co dzieje się na rynku długu.
Rentowności 10-letnich obligacji wzrosły dziś do poziomu 4,23 proc., kontynuując trend, który rozpoczął się na początku maja. Dodatkowo odpływa kapitał z polskiego rynku akcji i tutaj raczej trudno szukać jakichkolwiek „byczych”sygnałów. Światowego rynku nie wsparły także dane płynące z europejskiej gospodarki, ponieważ opublikowane dziś wstępne indeksy PMI ogólnie nie zaskoczyły pozytywnie – może za wyjątkiem Francji. Natomiast w Niemczech, czy w całej strefie euro, aż tak dużej poprawy nie widać. Dziś także został opublikowany protokół z posiedzenia RPP. Najistotniejsze stwierdzenie pokazuje, że większość członków Rady uznała, że zbliża się koniec cyklu cięcia stóp procentowych. Jednak my nadal oczekujemy poluzowania polityki monetarnej na lipcowym posiedzeniu.
Na jutro nie zaplanowano bardziej znaczących publikacji makroekonomicznych. W związku z tym zmienność na rynku walutowym może być nieco mniejsza w porównaniu do wydarzeń, które mają miejsce od wczorajszego wieczora. W czwartek o godzinie 16:65 euro kosztowało 4,34 złotego, dolar 3,29, frank 3,53, a funt 5,08 złotego.