Wtorek nie przyniósł publikacji istotnych danych makroekonomicznych ani ze świata, ani z Polski. Poznaliśmy jedynie odczyt dotyczący inflacji producenckiej w strefie euro, która spadła w kwietniu o 0,6 proc. m/m oraz o 0,2 proc. r/r (konsensus rynkowy zakładał spadek o 0,3 proc. m/m oraz wzrost o 0,3 proc. r/r).
Dane te nie przełożyły się istotnie na notowania eurodolara, który wciąż pozostaje w rejonie 1,3050-1,3100 (najwyżej od 9 maja). To właśnie poprawa nastrojów na szerokim rynku wpływa na umocnienie złotego od początku miesiąca. Dodatkowo obserwujemy nieznaczny spadek rentowności 10-letnich obligacji, których wcześniejsza wyprzedaż była jednym z czynników osłabiających polską walutę. Niewątpliwie wydarzeniem tego tygodnia, dla zainteresowanych polską walutą, będzie jutrzejsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Konsensus rynkowy zakłada obniżenie kosztu pieniądza o 25 pb. do poziomu 2,75 proc.
Naszym zdaniem taki ruch ze strony RPP jest jak najbardziej prawdopodobny. Ostatni odczyt dotyczący PKB oraz inflacji wyraźnie wskazuje na to, że Rada powinna zdecydować się na cięcie. Tymczasem kolejne decyzje RPP z pewnością będą uzależnione od lipcowej projekcji inflacji. Jednak ostateczne uzasadnienie i poglądy członków Rady poznamy podczas odczytu komunikatu z posiedzenia oraz podczas konferencji prasowej (godzina 16:00).
Z punktu widzenia analizy technicznej do największych zmian może dojść na parze USDPLN, która wybroniła okolice szczytu z listopada 2012 roku (ok. 3,30). Jednak tutaj wiele będzie zależało od dalszych losów eurodolara, które są uzależnione od decyzji i konferencji po posiedzeniu EBC (czwartek) oraz od piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy. Jeśli doszłoby do kontynuacji zwyżki na głównej parze walutowej, to również złoty powinien zyskać do dolara, a wtedy powrót nawet w okolice 3,10 byłby prawdopodobny. Jedynie przełamanie 3,30 może zmienić układ sił na tym rynku. Natomiast para EURPLN zbliża się do przełamanego wcześniej oporu przy 4,2150, który to poziom może być pierwszym wsparciem dla korekty.
Środa, oprócz wspomnianej decyzji RPP, przyniesie także odczyt finalnych indeksów PMI dla usług poszczególnych krajów europejskich, a także dla całej strefy euro. W poniedziałek zaskoczeniem dla rynku były pozytywne odczyty PMI dla przemysłu, więc jeśli podobne zaskoczenie otrzymamy także z sektora usługowego, to dobre nastroje powinny się utrzymać, a euro powinno umocnić się do dolara. Co więcej, ukaże się także zrewidowany odczyt PKB strefy euro za I kwartał.
Konsensus zakłada spadek PKB o 0,2 proc. m/m oraz 1 proc. r/r. Z kolei zza oceanu pojawią się dane dotyczące zmiany zatrudnienia w sektorze prywatnym (raport ADP – przedsmak piątkowego odczytu NFP) oraz poznamy raport ISM dla usług (przemysłowy ISM wczoraj mocno rozczarował). Zwyczajowo słabsza dane z USA powinny osłabić dolara, a lepsze mogą go umocnić. To samo tyczy się strefy euro i wspólnej waluty. We wtorek o godzinie 16:11 euro kosztowało 4,22 złotego, dolar 3,23, frank 3,40, a funt 4,94 złotego.