Otwarcie wypadło w okolicy 2460 pkt. Tu nastąpiło zawahanie, ale tylko na pół godziny. Następnie przebity został poziom 2470 pkt. i te zdobycze miały zostać utrzymane już do końca sesji. Maksima sesji zostały osiągnięte o 15:30, okazał się to poziom 2488 pkt. Wpływ na to miały dobre dane z USA - indeks mierzący kondycję rynku nieruchomości pokazał wzrost cen sprzedanych domów w metropoliach o 10,9 procent r/r. Jednak w końcówce sesji doszło do korekty i to pomimo dobrych nastrojów na giełdach za granicą. Indeks zamknął się na poziomie 2469 pkt.
Chyba wszyscy na rynku zauważyli wczoraj uformowanie się formacji głowy z ramionami. Linia szyi została przebita na poziomie 2410 i to właśnie stało się przyczyną wczorajszego przyspieszenia i po części dzisiejszej kontynuacji wzrostu. Prognozowany zasięg ruchu po tym wybiciu wynosi aż 160 pkt, czyli do wartości 2570 pkt. To rozgrzało głowy spekulujących w oczekiwaniu za szybki zysk. Jednak warto zwrócić uwagę na dwa aspekty tego wybicia.
Po pierwsze doszło do niego w dniu w którym rynek w USA był nieczynny. A więc za tym wzrostem stoi wyłącznie rodzimy kapitał. Nie wiadomo, czy popyt krajowy jest na tyle głęboki, aby kontynuować ten ruch i czy zagranica nie zareaguje wzmożoną podażą. Wprawdzie dzisiejszy dzień okazał się kontynuacją ruchu w górę, ale mogło się to odbyć niejako z rozpędu, dzięki dołączeniu do zakupów tych, którzy „przespali” wczorajsze wybicie.
Po drugie, co ważniejsze, formacja RGR powinna być potwierdzona wolumenem. Wolumen powinien być największy właśnie na wybiciu, czyli wczoraj. Tymczasem wczorajszy wolumen był mizerny, co po części tłumaczy fakt nieobecności inwestorów z USA, ale dziś wolumen również nie zachwycił! Tak więc mamy formację głowy z ramionami, ale dość wątpliwą. Poza tym jest ona tak czytelna, że widzą ją wszyscy analitycy techniczni, co oznaczać może, że wszyscy oni już kupili i za chwilę popyt się skończy.